Premiera ciosu mamuta po konserwacji
Dwa ciosy mamutów – jeden pochodzący od dorosłego osobnika, a drugi od mamuciątka – są już w muzeum w Wodzisławiu Śl. Wróciły z Torunia, gdzie były poddawane pracom konserwacyjnym. Wkrótce będzie można je zobaczyć.
WODZISŁAW Śl., SYRYNIA 31 sierpnia 2015 r. w Zawadzie odnaleziono sporych rozmiarów cios mamuta. Cios wyłonił się ze stawu. Zauważyła go nastolatka z Zawady. Cios miał 175 cm rozpiętości (120 cm w zwoju). Kilka miesięcy później, około 1,5 km dalej – na granicy Wodzisławia i Syryni – natrafiono na kolejny cios mamuta. Tym razem mniejszy, o długości 70 centymetrów. Należał do młodego osobnika – mamuciątka. Tak samo przebywał w środowisku wodnym.
Najpierw RTG
Obydwa ciosy trafiły do wodzisławskiego muzeum. – Początkowo nie wiedzieliśmy, w jakim są stanie. Na pierwszy rzut oka cios z Zawady prezentował się dobrze, choć były widoczne pęknięcia – mówi dyrektor Muzeum w Wodzisławiu, Sławomir Kulpa. Jak dodaje dzięki Andrzejowi Boczarowskiemu, który jest związany z Juraparkiem w Krasiejowie i zajmuje się tematyką wymarłych zwierząt, udało się prześwietlić cios mamuta z Zawady. – Zdjęcia rentgenowskie pokazały, że w środku cios jest mocno popękany – zaznacza dyrektor muzeum.
Nowatorska substancja
Trzeba było szybko działać. Ciosy zostały przetransportowane do Torunia. Tam poddano je pracom konserwacyjnym. W dużym uproszczeniu polegały one na tym, że z ciosów wydobyto całą wodę, a w zamian wstrzyknięto nowatorską substancję, która ma zabezpieczyć popękane struktury. Bez tego obydwa ciosy, pozbawione środowiska wodnego, za jakiś czas rozpadłyby się na drobne kawałki. – Czekamy na szczegółową dokumentację z prac konserwacyjnych – podkreśla dyrektor Kulpa.
Próbka ciosu z Zawady została przekazana specjalistom, którzy mieli określić dokładny wiek pozostałości mamuta. Niestety, okazało się, że w próbce nie ma już kolagenu, więc analiza nie jest możliwa. W tej sytuacji należy przyjąć, że cios ma co najmniej 20 tys. lat.
Dzieci widziały cios mamuciątka
Obydwa ciosy wróciły do wodzisławskiego muzeum. Cios z Zawady nadal jest szczelnie opakowany. Gdy będzie gotowa specjalna gablota, zostanie w niej umieszczony, by wszyscy mogli go oglądać, bo muzeum przygotowuje stałą wystawę. Z kolei cios mamuciątka miał już swoją premierę. Jako pierwsze zobaczyły go dzieci – uczestnicy warsztatów „Tajemnicze życie mamutów”, które 26 stycznia poprowadziła Kinga Kłosińska z działu kultury regionu w Muzeum w Wodzisławiu.
– Na naszym terenie mieliśmy do czynienia z mamucim stepem. Nie będzie więc zaskoczeniem, jeśli w przyszłości znajdą się kolejne szczątki mamutów. Myślę, że jest to kwestia czasu – puentuje Sławomir Kulpa.
(mak)