Kopalnia będzie fedrować pod tunelem. Obiekt to wytrzyma?
Pod leciwym tunelem kolejowym w Rydułtowach będzie prowadzone wydobycie. Grupa ekspertów musiała ocenić, czy górnicza eksploatacja nie zagrozi słynnemu tunelowi.
RYDUŁTOWY Tunel kolejowy w Rydułtowach ma 727 m długości i nierzadko nazywany jest cudem architektury. Położony jest pomiędzy przystankiem Łuków Śląski a stacją w Rydułtowach. Regularnie odbywa się pod nim ruch kolejowy – pasażerski i towarowy.
Tunel służy kolei od około 160 lat i jak na razie nie widać na nim żadnych oznak zmęczenia co nie dziwi, jeśli spojrzeć w dane liczbowe ujawniające skalę przedsięwzięcia budowlanego. Obiekt przebiega 25 m pod najwyższym punktem wzniesienia. Aby uszczelnić konstrukcję i zabezpieczyć ją przed naporem wód gruntowych użyto podczas jego budowy aż 20 tys. ton łoju oraz innego rodzaju tłuszczu. Efekt widać do dziś.
Analiza ekspertyzy
Okazuje się, że pod kluczowym dla ruchu kolejowego w naszym regionie tunelem ma być prowadzone wydobycie. Chodzi o jedną ścianę, II–N–W 1 w pokładzie 713/1–2. – Ściana ma ruszyć na początku lutego, natomiast wpływy ściany na sam tunel mają pojawić się po około 4 miesiącach – mówi nam Wiesław Kopiec, zastępca dyrektora Okręgowego Urzędu Górniczego w Rybniku. Wcześniej trzeba było sprawdzić, czy górnicza eksploatacja nie zagrozi przyszłości obiektu. Dlatego Polska Grupa Górni
cza zleciła wykonanie ekspertyzy. Przygotował ją zespół pod kierunkiem prof. Jana Białka. Okręgowy Urząd Górniczy w Rybniku chciał mieć pewność, że przygotowana ekspertyza uwzględnia wszystkie elementy i parametry. Dlatego 12 stycznia odbyło się spotkanie, w którym wzięli udział przedstawiciele rydułtowskiej kopalni, kolei, wyższego urzędu górniczego i rydułtowskiego urzędu miasta. Omówiono na nim wspomnianą ekspertyzę. – Zebrał się zespół ekspertów w zakresie budownictwa i ochrony powierzchni. Przeanalizowaliśmy całość i uznaliśmy, że opracowanie jest właściwe. Jeśli tylko będą przestrzegane wszystkie zasady zawarte w opracowaniu, to nie powinno się wydarzyć nic niepokojącego – podkreśla Piotr Karkula, dyrektor Okręgowego Urzędu Górniczego w Rybniku.
Bez obaw o tunel
Z ekspertyzy wynika, że tunel pozostanie bezpieczny. Osiadania mają być niewielkie i nie wpłyną negatywnie na konstrukcję i torowisko. Służby kolejowe będą trzy razy w tygodniu prowadzić obserwacje obiektu. Ale nawet w tej sytuacji specjaliści muszą dmuchać na zimne, więc przygotowali pakiet rozwiązań na wypadek, gdyby jednak wystąpiły szkody górnicze.
Gdyby założyć, że torowisko straci swoje parametry ruchowe i pociągi będą poruszały się z mniejszą prędkością, wówczas w teren wejdzie brygada (kopalnia ma podpisane umowy z firmami, które interweniują w tego typu sytuacjach), wykona niwelację torowiska i doprowadzi je do sprawności. Eksperci biorą też pod uwagę tzw. rozcięcie główki szyny, by w ten sposób uspokoić ewentualne naprężenia. W ciągu każdego dnia są godziny, kiedy przez tunel nie jeżdżą pociągi. Można wykorzystać ten czas na naprawy. Najczarniejszy scenariusz to konieczność czasowego zamknięcia tunelu, na okres prac interwencyjnych. Wówczas jedynym wyjściem byłoby zapewnienie komunikacji zastępczej. – Z opracowania wynika jednak, że nic podobnego nie powinno się wydarzyć – uspokaja Wiesław Kopiec.
(mak)