Kierowcy tracą na skrzyżowaniach cierpliwość. Szansa na ich przebudowę za rok
Skrzyżowanie ulic Pszowskiej i Górniczej w kształcie litery „T” doprowadza kierowców do białej gorączki. W godzinach szczytu tworzą się spore zatory.
WODZISŁAW ŚL. Skrzyżowanie ulic Pszowskiej i Górniczej to newralgiczny punkt na drogowej mapie miasta. Ruch jest duży, natomiast brakuje sygnalizacji świetlnej oraz wydzielonych pasów, które nakazują jazdę w konkretnych kierunkach.
A kilkadziesiąt metrów dalej jest kolejne problematyczne skrzyżowanie – ulic Pszowskiej i Wolności. Tam również brakuje świateł i nierzadko kierowcy, którzy chcą wyjechać z drogi podporządkowanej na główną, muszą uzbroić się w cierpliwość.
Ul. Pszowska jest drogą wojewódzką i to oznacza, że tylko władze województwa mogą zadecydować o przebudowie skrzyżowań. Powiat wodzisławski podjął jednak rozmowy w tym temacie i strony doszły do pewnych ustaleń. Powiat zamierza sfinansować przygotowanie projektu przebudowy obydwu skrzyżowań. Według szacunków ma to kosztować do 100 tys. zł.
Projekt ma obejmować instalację sygnalizacji świetlnej oraz przebudowę obydwu skrzyżowań wraz z wymianą nawierzchni. – Pomiędzy skrzyżowaniami jest niewielka odległość. Chcemy wprowadzić taką organizację, by usprawnić ruch w tamtym miejscu – mówi Leszek Bizoń, członek zarządu powiatu.
Na razie stanęło na tym, że powiat w tym roku przygotuje dokumentację. Zostanie też spisane porozumienie pomiędzy powiatem a województwem. – Chcielibyśmy, żeby inwestycja była realizowana w 2018 r. Taką przynajmniej mamy nadzieję, ale jest to kwestia kolejnych ustaleń – podkreśla Leszek Bizoń.
Powiat liczy też na to, że władze województwa przebudują skrzyżowanie w większości z własnych środków, a udział powiatu w zadaniu będzie niewielki.
(mak)