Parkomat nie działa? Płacić nie trzeba
– Gdy jest awaria systemu i parkomat nie działa, kierowca nie musi płacić – zapewnia Krystian Stępień, prezes spółki Domaro.
WODZISŁAW ŚL. Wracamy do tematu, który bulwersuje wielu kierowców. Chodzi o psujące się parkomaty. – Podjeżdżam na parking, chcę kupić bilet, ale parkomat jest nieczynny. Nie mam czasu szukać innego, bo muszę załatwić sprawę na mieście. Wracam i mam wezwanie do zapłaty. Przecież to nie moja wina, że w Wodzisławiu są niesprawne parkomaty – denerwuje się nasz czytelnik. – Parkomat był zepsuty, więc poszłam do innego, żeby kupić bilet. Niestety, za wycieraczką samochodu już czekało wezwanie do zapłaty – opowiadała nam jedna z mieszkanek.
Fakt, że w opisanych sytuacjach dodatkowe opłaty zostały anulowane. Niesmak jednak pozostał, bo każde tego rodzaju wezwanie potrafi podnieść ciśnienie. Trzeba też wziąć pod uwagę, że część kierowców – mając wezwanie w ręku – po prostu zapłaci.
Postanowiliśmy zapytać prezesa Domaro – czyli miejskiej spółki, która obsługuje parkomaty – jakie prawa mają kierowcy, gdy parkomat nie działa? Powinni szukać innego i płacić? Czy może są wtedy zwolnieni z opłaty?
Odpowiedź jest dla kierowców bardzo korzystna – gdy parkomat jest nieczynny, nie trzeba płacić! Dalszy ciąg odpowiedzi trzeba jednak zróżnicować w odniesieniu do nowych i starych parkomatów. Już wyjaśniamy.
Nowe parkomaty – zasady
W ciągu ostatnich miesięcy Domaro zakupiło 12 nowych parkomatów (w tym 2 nowe po naszym ostatnim artykule o psujących się parkomatach). Koszt wymiany wyniósł od 20 do 30 tys. zł, w zależności od funkcji, jakie parkomat posiada. To nowoczesne urządzenia, które podobno nie są awaryjne. Jeśli jednak dojdzie do sytuacji, że parkomat przestanie działać, sygnał o awarii natychmiast przesyłany zostanie do siedziby spółki. Co więcej, osoba, która kontroluje, czy kierowcy płacą za parking, od razu dostanie informację, żeby w danym rejonie nie sprawdzać biletów. – Gdy jest awaria systemu, kierowca nie musi płacić. Gdy dostajemy sygnał, przestajemy sprawdzać bilety w danym rejonie – zapewnia Krystian Stępień, prezes Domaro.
Natomiast gdyby jednak ktoś dostał wezwanie do zapłaty, na pewno zostanie ono anulowane. – Dzięki nowemu systemowi z elektronicznym systemem podglądu możemy sprawdzić, kiedy parkomat był czynny, a kiedy nie – dodaje prezes.
Stare parkomaty – zasady
– Faktycznie, stare parkomaty były awaryjnie. Obecnie zostało nam 5 takich urządzeń. Docelowo także chcemy je wymienić. Mam nadzieję, że uda się to do końca roku. Podstawą dla nas jest to, żeby kierowcy i mieszkańcy byli zadowoleni – zapewnia Krystian Stępień. Spółka przeniosła je w najmniej newralgiczne miejsca, gdzie rotacja samochodów jest mniejsza. Stare parkomaty, jeśli się zepsują, nie wysyłają sygnału. Wtedy najlepiej zatelefonować na podany na parkomacie numer i powiadomić pracownika, że parkomat nie działa i nie ma możliwości zakupu biletów. Stare parkomaty zlokalizowane są przy ulicach Mendego, Targowej, Średniej, Kościelnej i Placu Gladbeck.
Parkingowi mają być widoczni
Pytamy prezesa spółki Domaro, jakiej podstawy oczekuje od pracowników, którzy sprawdzają, kto kupił bilet parkingowy, a kto nie. – Cały czas powtarzam, że powinno być ich widać, że trzeba działać prewencyjnie, że powinno być jak najmniej upomnień. Chodzi o to, by kierowcy wiedzieli, że należy zachować się w porządku i kupić bilet, bo są osoby, które to sprawdzają – podsumowuje prezes.
Krystian Stępień zaznacza, że nie wszystkie parkomaty na terenie miasta są administrowane przez spółkę Domaro. Są też parkomaty, które należą do Służb Komunalnych Miasta.
(mak)