Diety radnych w Mszanie bez zmian
MSZANA Grupa radnych złożyła projekt uchwały zmieniającej zasady wypłacania diet. Projekt był procedowany na ostatniej sesji rady gminy 21 lutego. Przed głosowaniem odbyła się dyskusja.
– To nie jest robione pod publikę – zaznaczył radny Sebastian Berger, jeden z inicjatorów uchwały obniżającej diety z 650 zł do 500 zł. – Nie wierzę, że radny ponosi aż takie koszty związane z działalnością w radzie – dodał radny.
Po co płacić diety, kiedy nie ma posiedzeń?
Berger uzasadniał, że skoro wszystkim ze względu na trudności finansowe gminy pomniejszane są dotacje, np. sportowcom czy innym organizacjom, to należy pomniejszyć również diety radnych. Skrytykował też ryczałtowy sposób rozliczania diet. – Nie widzę sensu, żeby płacić radnym, kiedy nie ma posiedzeń rady. Nie ma żadnego uzasadnienia, żeby otrzymywać dietę za miesiąc, w którym nie ma sesji ani posiedzeń komisji. Żaden z nas do tej rady nie był przymuszany – argumentował radny. Poprosił pozostałych radnych, żeby poparli uchwałę.
Wójt: to populizm
Mirosław Szymanek, wójt Mszany nie zgodził się z argumentami radnego. Choć jak zaznaczył, obniżka diet go nie dotyczy, to uważa propozycję za populistyczne działanie, którym radny chce błysnąć. – Do tej pory nie miał pan żadnego pomysłu na działalność – wytknął Bergerowi wójt. Przeciwny zmianom był również przewodniczący rady gminy. – Ja w żaden sposób nie jestem przekonany, że należy wynagradzać tylko za obecność na sesjach i komisjach. Nie jestem też przekonany, że grupa trzech czy czterech radnych może narzucać reszcie rady swoje propozycje – powiedział Andrzej Kaperczak.
– Proszę nie twierdzić, że my coś komuś narzucamy. Nikt nikomu nic nie narzuca. To jest propozycja, nad którą rada ma się zastanowić – odparł radny Piotr Kuczera, jeden z inicjatorów uchwały.
Po co ryczałt?
Dyskusji radnych przysłuchiwał się jeden z mieszkańców gminy. – Do głowy by mi nie przyszło, że radni pobierają diety za to, że zostali wybrani, a nie za to, że działają. To jest patologia – powiedział.
– To nie jest patologia. Ryczałt został wprowadzony po to, by usprawnić działalność rady. Bo we wcześniejszych kadencjach pojawiały się takie zachowania niektórych radnych, żeby tylko odbywały się posiedzenia, bo wtedy dostawało się dietę. Były wymyślane sztuczne problemy, które absorbowały urząd – wyjaśnił wójt. Zdaniem wójta radni pracują nie tylko na sesjach czy posiedzeniach komisji.
Ostatecznie propozycja opozycyjnych radnych przepadła wynikiem głosów 5 do 10.
(art)