Błoto spływa na ścieżkę wokół zalewiska
Ścieżka rekreacyjna wokół marklowickiego zalewiska jest często uczęszczana. Jednak w okresie wiosennym jej stan pozostawia wiele do życzenia.
MARKLOWICE W 2015 r. jankowicka kopalnia zakończyła rekultywację terenu wokół zalewiska Z6. Powstała piaszczysta plaża oraz obszerny parking. Zainstalowano ławki, kosze, powstała ścieżka rowerowa i spacerowa. Tymczasem władze gminy mają coraz więcej problemów z terenem wokół zalewiska. Pisaliśmy już o zamkniętej drodze dojazdowej do jego parkingu. Droga została czasowo wyłączona z ruchu, ponieważ pojawiło się na niej drugie zalewisko. Gmina podjęła już odpowiednie działania, by droga stała się przejezdna. Do 22 maja na odcinku ul. Długiej w rejonie zalewiska Z6 miały być prowadzone prace. W ich ramach miała zostać podniesiona niweleta drogi, tak aby woda już jej nie zalewała. Miała wykonać je kopalnia. Ale nieprzejezdna droga to nie jedyny problem.
Zabłocona, ale w końcu naturalna
Trasa rekreacyjna biegnąca od Marklowic do jankowickiej Studzienki ma ok. 3 km. Przebiega przede wszystkim przez pola. Od dawana przyciąga miłośników ciszy i malowniczych widoków. Jednak wystarczy większy deszcz, żeby ścieżka w niektórych miejscach była trudna do przejścia. Wybraliśmy się na spacer po trasie rekreacyjnej, by sprawdzić, jak ścieżka wygląda po kilku dniach opadów. – Uczęszczamy tą ścieżką codziennie. Ale jej stan jest coraz gorszy. Przede wszystkim wiosną sytuacja jest tragiczna. Woda spływa z pól i trasa ścieżki jest zalewana – mówi mieszkaniec Marklowic. Dodaje, że na trasie jest kilka miejsc, w których ścieżką ciężko przejść. Inni spacerowicze uważają jednak, że utrudnienia to nic nadzwyczajnego. – Nie ma co się dziwić, że ścieżka wygląda, jak wygląda, kiedy było tak dużo opadów. W powiecie był nawet stan przeciwpowodziowy. Więc gdzieś ta woda musi znaleźć ujście. Poza tym trochę błota i wody jeszcze nikomu krzywdy nie zrobiły – mówi Anna z Marklowic.
Posprzątają i ma być już dobrze
Powodem nieprzejezdności ścieżki w niektórych miejscach jest schodzące z pobliskich pól błoto i woda. W takim wypadku zamulany jest kamień, którym wyłożona jest ścieżka. Jak poinformował nas Jacek Pawelec, dyrektor Gminnego Związku Gospodarki Komunalnej w Marklowicach, prace naprawcze ruszą, kiedy pogoda się ustabilizuje i teren trochę przeschnie. – Glinę i błoto, które pojawiły się na ścieżce, zbierzemy, tak aby ścieżka była czysta i przejezdna – tłumaczy Pawelec. Dodaje, że gdyby sytuacja się powtarzała mimo słabszych opadów, to w najgorszym miejscu zostanie utworzony rów między polem a ścieżką. Tak, aby spływająca woda nie dostawała się na ścieżkę, a spływała do powstałego rowu.
(juk)