Gimnazjaliści szukali zawodowych inspiracji
Grupa uczniów z klas III Gimnazjum w Gołkowicach wzięła udział w dniach otwartych w firmie DIG Świtała w Łaziskach.
GOŁKOWICE, ŁAZISKA – Chłopcy nie do końca mają jeszcze sprecyzowane dalsze plany co do kształcenia, dlatego zaproponowałem im wizytę w firmie zajmującej się nowoczesnymi technologiami. Może to w jakiś sposób ich zainspiruje do wyboru szkół technicznych czy ukierunkowanych na wyuczenie konkretnego zawodu – mówi Krzysztof Szewczyk, nauczyciel matematyki z Gimnazjum w Gołkowicach.
DIG Świtała to firma, która od lat zajmuje się sprzedażą maszyn do obróbki blachy, rur i drutu. To jedna z kilku największych tego typu firm w kraju, zatrudniająca 36 osób, głównie handlowców i serwisantów. Sprowadza maszyny z Włoch i sprzedaje je na rynek krajowy, ale również dla odbiorców zagranicznych. Niedawno nawiązała współpracę z nową włoską firmą Startechnology, która jest producentem giętarek do rur. Podczas dni otwartych firma głównie reklamowała giętarkę, ale również i inne maszyny, które posiada w swojej ofercie. Maszyny przyjeżdżali obejrzeć potencjalni klienci z całego kraju. – Stawiamy na włoskie maszyny, bo w tym kraju panuje wysoka kultura technologiczna. Tamtejsi producenci gwarantują sprzęt wysokiej klasy, a do tego są konkurencyjni cenowo, w porównaniu np. z producentami niemieckimi – mówi Anna Świtała z zarządu firmy.
Konkurencyjni cenowo to nie znaczy, że tani. Sprzęty, które oglądali gimnazjaliści, to wysokiej klasy, zautomatyzowane maszyny, których wartość oscyluje nieraz w granicach 100 tys. euro. Ich obsługa polega na wprowadzeniu do komputera odpowiedniego programu i nadzorze nad procesem produkcji. – Te maszyny wykorzystywane są do produkcji bardzo wielu podzespołów. Te następnie trafiają do urządzeń, z których każdy z nas korzysta na co dzień. Od znaków drogowych, po ramy mebli, czy różne sprzęty elektroniczne – tłumaczy Anna Świtała.
Dlatego też takich maszyn jest coraz więcej na rynku, a do ich obsługi, ale także do ich serwisu, potrzeba coraz więcej ludzi. – Głównie takich, którzy ukończyli mechatronikę, elektronikę czy budowę maszyn. Przydaje się również znajomość języka obcego – tłumaczył gimnazjalistom w trakcie ich oprowadzania po hali i pokazywania kolejnych maszyn Adam Szewczyk z działu serwisu. Młodzi ludzie z dużym zainteresowaniem oglądali, jak maszyny z łatwością gięły w różne kształty metalowe rury, czy cięły w dowolny kształt arkusze blachy. – Nawet nie przypuszczaliśmy, że w Łaziskach jest firma, która handluje tak skomplikowanymi urządzeniami – przyznali uczniowie, podkreślając zarazem, że wizyta była udana i bardzo ciekawa.
(art)