Na wstępie
Odwaga urzędników
Na stronach 4 i 5 piórem Magdaleny Kulok opisujemy historię Magdaleny Węglarz, która walczy o jak najlepszą przyszłość swojego chorego na autyzm syna Michała. Codziennie zawozi syna do Rybnika, bo tam dziecko ma najlepsze, zdaniem matki warunki do rozwoju. Liczyła, że miasto Wodzisław pokryje koszty transportu, tak jak robią to inne gminy. Nic z tego. W magistracie uznano, że Michał może uczyć się i leczyć w Wodzisławiu, więc zwrot kosztów się nie należy. To jednak spora odwaga, kiedy urzędnik lepiej wie od rodzica, gdzie ma się uczyć dziecko, zwłaszcza chore. A może mamy tu do czynienia po prostu z brakiem empatii i zrozumienia? Albo z obawą, że inni rodzice pójdą śladem pani Magdaleny?