Kto zagra na Bogumińskiej w Wielką Sobotę?
Zgodnie z terminarzem rozgrywek wszystkie mecze w klasach okręgowych i IV lidze mają zostać rozegrane w Wielką Sobotę o godz. 13.00. Dwa wodzisławskie kluby, IV-ligowy MKP Odra Centrum oraz występująca szczebel niżej APN Odra Wodzisław, akurat mają grać u siebie. Tymczasem dla obu drużyn, domowym obiektem jest stadion przy ul. Bogumińskiej. Pojawił się więc spory problem. Tym bardziej że żadna z tych drużyn nie wystąpiła o zmianę terminu.
O to, kto w sobotę zagra o godz. 13 na stadionie przy Bogumińskiej, zapytaliśmy dyrektora Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Wodzisławiu. - Po pierwsze mam wrażenie, że w Śląskim Związku Piłki Nożnej ktoś ewidentnie przespał. Przecież tam doskonale wiedzą, że oba te zespoły rozgrywają domowe mecze na tym samym stadionie, więc po co ułożono terminarz w ten sposób? – dziwi się Bogdan Bojko, dyrektor MOSiR Centrum Wodzisław, który administruje stadionem przy Bogumińskiej. Pytany o to, która drużyna w tej sytuacji będzie miała pierwszeństwo, odpowiada jednoznacznie: - U nas zapisy umów są tak skonstruowane, że w przypadku kolizji terminów, pierwszeństwo w rozegraniu meczu na stadionie ma drużyna występująca w wyższej klasie rozgrywkowej – mówi Bojko.
Zdziwienia sytuacją nie kryje Marek Gałuszka, przewodniczący Wydziału Gier ŚZPN. - Terminarze znane są od listopada. Było więc wystarczająco dużo czasu na to, by mecz przełożyć, ale to leży w gestii zainteresowanych klubów. Wystarczy poinformować rywala i nasz wydział gier. Do nas żadna informacja od żadnego z tych klubów jednak nie wpłynęła – mówi Gałuszka. Przypomina, że był już przypadek, że spotkania MKP i APN kolidowały ze sobą. - Wtedy o zmianę terminu poprosiło MKP – mówi.
Gałuszka dodaje, że rozmawiał kilka dni temu z prezes APN Odra Izabelą Wiaterek, ale ta w ogóle nie zasygnalizowała mu, że jest jakiś problem, a wydział gier nie jest w stanie pilnować każdej drużyny i wskazywać jej, że może mieć problem z rozegraniem meczu. - W środę przed świętami mamy posiedzenie wydziału. Trudno uznać, że w tak krótkim czasie, będzie można przełożyć mecz. Choć oczywiście w wyjątkowych wypadkach zdarzają się sytuacje przekładania spotkań z dnia na dzień – mówi Gałuszka. Z czego można wnioskować, że ŚZPN będzie otwarty na propozycje. Przede wszystkim kluby same muszą jednak wyjść z inicjatywą i dogadać się co do terminów.
– My gramy o godz. 13.00, tak jak jest w terminarzu – mówi Roman Zieliński, prezes MKP. Prezes APN-u Izabela Wiaterek nie odbierała naszego telefonu. Napisaliśmy do niej SMS-a. Odpowiedziała nam: „A czy ktoś nam broni przełożyć mecz na późniejszą godzinę?”. Nieoficjalnie wiemy, że APN próbuje przełożyć mecz na godz. 17.00. Inna sprawa, że już mecz z Naprzodem Czyżowice rozegrany został o innej porze, niż zakładał terminarz. Dzień przed meczem Odra zwróciła się do Naprzodu o to, by mecz rozegrać nie o godz. 15.30, a o godz. 16.00. - Naprzód się zgodził, bo chciał ten mecz rozegrać. Ale jak APN Odra będzie tak postępować, to rywale nie będą jej iść na rękę, a i ŚZPN może w końcu powiedzieć stop – mówi osoba, która zna kulisy sprawy. (art)