Na wstępie Artur Marcisz Redaktor naczelny Nowin Wodzisławskich
Cicha i mocna odpowiedź
Głośno w kraju o filmie „Kler” Wojciech Smarzowskiego. Film ma pokazywać grzechy ludzi Kościoła. Choć mało kto go widział, bo dopiero za kilka dni odbędzie się jego premiera, to już rozgorzała wielka, oparta głównie na emocjach dyskusja. Jedni walą w Kościół jak w bębenek, inni bronią go, mówiąc o sterowanej odgórnie nagonce. W dyskusji, która toczy się m.in. w mediach społecznościowych, nierzadko uczestniczą sami księża. Głosy są różne, nie brakuje dość ostrej polemiki, która w moim odczuciu tylko nakręca konflikt.
Dlatego zaimponowała mi postawa jednego z wodzisławskich proboszczów. Otóż na zakończenie niedzielnej mszy, podczas ogłoszeń nawiązał do planowanej premiery filmu. Szczerze przyznam - spodziewałem się, że za chwilę usłyszę tyradę pod adresem twórców filmu. Tymczasem w ogłoszeniu czytanym przez wikarego, proboszcz poinformował, że w dniu premiery będzie leżał krzyżem przed ołtarzem, przepraszając za grzechy swoje i Kościoła. Zachęcił przy tym wiernych do udziału w nabożeństwie i do modlitwy za księży. Tyle i aż tyle.
Myślę, że to najlepsza odpowiedź jaką na oskarżenia o grzechy – a Kościół współtworzą grzesznicy, wszyscy nimi jesteśmy - mogą dać ludzie Kościoła. Najlepsza, a jako człowiek wierzący, ufam, że również i najskuteczniejsza.