Prokuratura wezwała posła Michała Wosia by postawić mu zarzuty
KRAJ W programie Pytanie Dnia w TVP Info prokurator krajowy Dariusz Korneluk poinformował, że wydano postanowienie dotyczące posła Michała Wosia cele postawienia mu zarzutów. Szef prokuratury podkreślił, że nie chce robić z tego widowiska.
Prowadząca wywiad dziennikarka Justyna Dobrosz– Oracz spytała Dariusza Korneluka o sprawę posła Michała Wosia „tego, który kupił pegasusa”. Czy wezwano go do prokuratury?
– Postanowienie już wydano i ta czynność zaplanowana jest co do dnia i godziny, celem przedstawienia mu zarzutów – oznajmił 9 lipca w TVP Info prokurator krajowy.
Dodał, że praktyka funkcjonowania prokuratury nie będzie już taka, że on wyprzedzi działania prokuratorów. Zapewnił, że o przeprowadzonej czynności i jej treści będą powiadomieni dziennikarze. – Nie chcę widowisk. Chcę zabezpieczyć przeprowadzenie czynności procesowej z udziałem podejrzanego, dać mu pewien komfort– podkreślił prokurator Korneluk.
Samodzielna przesłanka, by aresztować posła
Prokurator krajowy mówił także w Pytaniu dnia, w kontekście sprawy posła Marcina Romanowskiego, że gdy występują zarzuty zagrożone surową karą pozbawienia wolności, jeśli istnieje realna podstawa, że osoba poniesie surową karę, czyli powyżej 8 lat pozbawienia wolności to jest to samodzielna przesłanka do zastosowania środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztu.
Decyzja należy do prokuratora, bo ten musi zabezpieczyć sprawność prowadzonego śledztwa. Przypomnijmy, że minister sprawiedliwości Adam Bodnar informował, że posłowi Wosiowi grozi nawet 10 lat więzienia.
Prokurator Korneluk stwierdził też, że sposób wydatkowania środków z Funduszu Sprawiedliwości mijał się z jego z celem, którym jest pomoc postpenitencjarna.
Rankiem Woś jeszcze nic nie dostał
Poseł Michał Woś wystąpił rankiem następnego dnia na konferencji prasowej w Sejmie i powiedział, że wezwania do prokuratury jeszcze nie otrzymał.
Był także gościem audycji w Radiu Maryja i tam komentował zarzuty obecnych władz pod swoim adresem, że podjął decyzję o dofinansowaniu tzw. Pegasusa. Jak podkreślił w Radiu Maryja, jednym z celów Funduszu Sprawiedliwości jest także przekazywanie środków na zwalczanie i wykrywanie przestępczości.
Dodał, że drugim kłamstwem, które krąży, jest to, że tzw. Pegasus jest systemem masowej inwigilacji. – TVN razem z Platformą wytworzyli u ludzi przekonanie, że tak jakby każda komórka była bez przerwy – 24 godziny na dobę – podsłuchiwana. Już kilka razy mówiłem, że taki system totalnej inwigilacji raczej stosują różne korporacje prywatne dla swoich celów reklamowych. Natomiast tutaj to jest zwykłe narzędzie do kontroli operacyjnej. Było 578 przypadków zastosowania Pegasusa w ciągu pięciu lat, czyli mamy sto kilkanaście przypadków rocznie w 37– milionowym kraju. To teraz odpowiedzmy na pytanie: dużo czy mało? Co więcej, zawsze za zgodą sądu i na podstawie ustawy ten dostęp był realizowany. Czy można to nazwać systemem totalnej inwigilacji Polaków? No nie! – podkreślił polityk.
Woś mówił w Radiu Maryja także „o epatowaniu opinii publicznej hasłami o zorganizowanej grupie przestępczej, żeby oczerniać ludzi, żeby obniżać poziom zaufania do tych, którzy naprawdę wyświadczyli wiele dobra poszczególnym pokrzywdzonym ludziom, ale też ciężko pracowali dla ojczyzny przez ostatnie osiem lat”.
(ma.w)