Na wstępie: Szpital zbiera ciosy
Szymon Kamczyk – Redaktor Naczelny Nowin Wodzisławskich
Wydaje mi się, że ten rok jest wyjątkowo pechowy dla wodzisławskiego szpitala. Jeszcze niedawno pisaliśmy o podkupowaniu lekarzy przez szpital wojewódzki w Rybniku. Za tym poszło zamknięcie chirurgii w Wodzisławiu. Zadłużenie sięga 60 mln zł, a teraz jeszcze jak grom z jasnego nieba pojawiła się informacja o podwyżkach płac dla pracowników, ale… jak zwykle nie poszła za tym dodatkowa kasa, a samorządy mają z tego powodu na głowie nowy problem, bo skądś trzeba będzie te pieniądze wziąć, albo nie wypłacić podwyżek. I wtedy winny będzie oczywiście samorząd. A ucierpią pracownicy szpitali. Już teraz w komentarzach, m.in. prezesa Związku Szpitali Powiatowych Województwa Śląskiego, pojawiają się sugestie, że pracownicy mogą nie otrzymać podwyżek. To oczywiście uderzy wizerunkowo w samorządy, a trzeba przyznać, że to one właśnie teraz próbują jakoś ugryźć ten twardy orzech, jaki otrzymały od rządzących. Pewnie stanie na tym, że jakaś droga w tym roku nie będzie jednak zrobiona, albo dwie. Może też chodnik, czy niebezpieczne skrzyżowanie – bo nawet jak zdarzy się tam wypadek, to przecież musi mieć kto leczyć poszkodowanych. Chyba, że uda się dogadać z parlamentarzystami i NFZ. Bo to w końcu nasi rządzący, z każdej strony sceny politycznej, powinni teraz zakasać rękawy i działać dla dobra mieszkańców i pracowników służby zdrowia. Ale czy znajdą na to czas pomiędzy jednym przecinaniem wstęgi, a drugim? Albo pomiędzy nagrywaniem kolejnych filmów, uderzających w konkurentów, lub bzdurnych konferencji prasowych?