Piekarze pod ścianą. Brak węgla może spowodować brak chleba
POWIAT W Pszowie jedna z piekarni już wstrzymała działalność. Inne, choć na razie pracują, już niebawem mogą stanąć przed koniecznością zawieszenia pracy ze względu na brak węgla, którym opalane są instalacje piekarnicze. W czwartek 11 sierpnia w siedzibie Polskiej Grupy Górniczej odbyło się spotkanie przedstawicieli Cechu Rzemieślników i Innych Przedsiębiorców w Wodzisławiu Śląskim z wiceprezesem zarządu spółki. Przedsiębiorcy mówią wprost, że przez brak węgla może zabraknąć chleba i innych wypieków.
– Ten, kto wcześniej zaopatrzył się w węgiel, jeszcze nie ma problemu, ale kłopoty mogą się pojawić, bo opału ubywa – słyszymy w jednej z pszowskich piekarni, która na razie na szczęście nie ma problemu z produkcją. Inna, także w Pszowie, już zawiesiła działalność. Zdaniem właściciela, właśnie przez brak dostępności węgla, nawet 2 ton, na zabezpieczenie bieżącej produkcji.
Sprawą zainteresowali się przedstawiciele wodzisławskiego Cechu Rzemieślników i Innych Przedsiębiorców w Wodzisławiu Śląskim, który zrzesza 9 firm z branży piekarniczej. Spotkanie w PGG zainicjowała senator Ewa Gawęda. Jak argumentują piekarze, niedostateczny dostęp do węgla w rozsądnej cenie powoduje, że ciągłość ich działalności jest mocno zagrożona. Konsekwencją tego może być nie tylko likwidacja przedsiębiorstw, ale także idące za tym zwolnienia pracowników oraz pracowników młodocianych, pobierających nauki w zawodzie piekarza. Rzemieślnicy wskazują na to, że nie stać ich na zakup węgla za obecnie funkcjonujące na rynku stawki, bowiem w takim wypadku ceny chleba również musiałby adekwatnie poszybować w górę, a tak drogiego pieczywa nikt by nie kupował.
– Sama przez prawie 30 lat byłam członkiem wodzisławskiego Cechu, stąd też zostałam poproszona przez swoich kolegów, rzemieślników o pomoc – wyjaśnia senatorka. Przypomina zarazem, że wiele przedsiębiorstw przed wybuchem wojny na Ukrainie zaopatrywało się w węgiel pochodzący ze wschodu, głównie z Rosji. – Mamy wolny rynek, więc przedsiębiorcy zaopatrywali się w taki węgiel, jakiego zakup był dla nich najkorzystniejszy. Wtedy był to węgiel z Rosji – podkreśla. To z kolei powodowało, że popyt na węgiel z polskich kopalń był mniejszy, przez co nasze zakłady wydobywcze musiały dostosować wielkość produkcji do zmniejszającego się popytu.
– Zbrojna napaść Rosji na Ukrainę wszystko zmieniła. Polska, podobnie jak cała Unia Europejska wprowadziła embargo na rosyjski węgiel. Przez to z kolei wzrósł popyt na węgiel z naszych rodzimych kopalni zrzeszonych w PGG. Te po latach zmniejszania wydobycia, starają się obecnie zwiększyć produkcję węgla, ale nie da się tego zrobić w krótkim czasie – tłumaczy senator. Zaznacza, że uruchamiane są również nowe kierunki importu węgla i z czasem sytuacja z dostępnością węgla powinna być coraz lepsza. Natomiast rozumie obawy rzemieślników, którzy wskazują, że lada moment zabraknie im węgla. – Stąd poprosiłam kierownictwo PGG o spotkanie z przedstawicielami branży piekarniczej z Wodzisławia, by wspólnie spróbować zaradzić problemowi – wyjaśnia.
11 sierpnia do siedziby PGG, oprócz senator Ewy Gawędy pojechali przedstawiciele branży piekarskiej wodzisławskiego Cechu Rzemieślników i Innych Przedsiębiorców w Wodzisławiu Śl. – starszy Cechu Jerzy Waltar i Grażyna Sobala prowadząca w Wodzisławiu piekarnię. Tam spotkał się z nimi wiceprezes zarządu PGG ds. sprzedaży, Adam Gorszanów. Po spotkaniu PGG poinformowała, że pochyli się nad problemem. W pierwszej kolejności oceni, jak duża jest skala problemu, by mieć całościowy ogląd sytuacji. Zarazem przypomina, że w pierwszej kolejności musi zapewnić węgiel dla obiektów użyteczności publicznej, takich jak szpitale, szkoły czy domy pomocy społecznej. – Jesteśmy wdzięczni, że pani senator zdecydowała się pomóc, bo wszyscy doskonale wiemy, że szybkie dotarcie do zarządu takich spółek jak PGG graniczy z cudem. Dzięki wsparciu pani Ewy, udało się to załatwić bardzo szybko i odbyliśmy pozytywne spotkanie z wiceprezesem PGG. My byliśmy tam o 8.00 rano, a już na spotkaniu zarządu spółki o godz. 11.00 temat został podjęty. Popołudniem pojawiły się pierwsze informacje o pozytywnym ustosunkowaniu się do naszego wniosku, teraz musimy przedstawić specyfikacje i być może problem uda się załagodzić, bo dla branży piekarniczej to bardzo ważne zagadnienie – podkreśla Jerzy Waltar.
(ska)