Czuje się tutaj sacrum, atmosferę modlitwy. W Łaziskach świętowali 555-lecie kościoła
W uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny oraz w święto Wojska Polskiego parafia pw. Wszystkich Świętych w Łaziskach świętowała jubileusz 555-lecia istnienia. Punktem kulminacyjnym obchodów była uroczysta msza święta koncelebrowana przez Metropolitę Katowickiego.
GODÓW W Łaziskach na terenie gminy Godów na niewielkim wzniesieniu, w malowniczym otoczeniu starych dębów i kasztanowców, stoi kościół. Zaliczany jest do najcenniejszych, drewnianych budowli sakralnych w skali kraju. W tym roku obchodzi jubileusz 555-lecia istnienia. 15 sierpnia wierni parafii pw. Wszystkich Świętych pod przewodnictwem abp. Wiktora Skworca dziękowali Bogu za wiele lat łask.
Świątynia omodlona
W wygłoszonej homilii metropolita Katowicki podkreślił, że kościół w Łaziskach jest omodlony przez wiernych na przestrzeni stuleci. – Czuje się tutaj sacrum, atmosferę modlitwy. Wchodząc do takiej świątyni, od razu chce się klękać, bo czuje się Bożą obecność i przekaz wiary tych pokoleń, które się tutaj modliły – mówił. Wiktor Skworc zauważył, że należy dziękować poprzednim pokoleniom, dzięki którym (także za sprawą modlitwy) kościół ostał się do naszych czasów. – Wszystkiego dobrego Wam życzę. W modlitwie pamiętajmy o tych, którzy tę parafię tworzyli, budowali ten kościół i wypełniali swoją obecnością. Bądźcie także do nich podobni. Niech Was Duch św. oświeca, a Maryja prowadzi – mówił.
Kierunek na Boga
Arcybiskup katowicki zwrócił też uwagę na smukłą sylwetkę zabytkowej budowli. – Niektórzy podkreślają, że ona ma taką strzelistość gotycką. Temu stylowi architektury zależało, żeby ukazywać kierunek ku niebu, do Boga. Właśnie wasz kościół ten kierunek wskazuje – zwrócił uwagę. Abp. Skworc przypomniał także, że świątynia w Łaziskach jest orientowana – co oznacza, że jej prezbiterium jest skierowane ku wschodowi. – W tych czasach dezorientacji przychodzimy do kościoła także po orientację. Kościół orientuje. Gdy czasem już nie wiemy, gdzie fałsz, a gdzie prawda, Kościół daję tę Prawdę – i to Prawdę z dużej litery, bo Chrystus mówi: „Ja jestem prawdą”. Kościół daje prawdę, daje Boże przykazania, i mówi: „To jest droga właściwa” – powiedział.
Historia kościoła
Nie jest znana dokładna data wzniesienia kościoła. Różne źródła wskazują m.in. na rok 1559 lub 1579. Druga z dat wyryta jest na jednej ze zrębowych belek obok podpisów cieśli Tomasza i Andrzeja Hlop z Pisarzowic. Data może być jednak pamiątką przebudowy, nie zaś powstania kościoła. Interesujących materiałów dostarczyły badania przeprowadzone w czasie remontu kościoła, rozpoczętego w 1997 r. po wichurze, która uszkodziła obiekt. Odkryto wówczas pod warstwą farb malowidła ze scenami ze Starego i Nowego Testamentu, wraz z datą 1560. Sugeruje to, iż kościół mógł stać tutaj znacznie wcześniej. Z kolei w świetle badań dendrologicznych, przeprowadzonych w 2008 r., wysunięto dość rewolucyjne tezy o powstaniu kościoła już w latach 1546-1547. Aktualnie uznaje się, że kościół pochodzi z 1466/1467 r. Budowla była kilkakrotnie przebudowywana i odnawiana m.in. w latach 1736, 1870, oraz po II wojnie, a także w czasach nam bliższych.
Charakterystyka budowy kościoła
Świątynia stanowi jeden z bardziej interesujących, drewnianych kościołów zarówno na Śląsku, jak i w kraju. Charakterystyczną cechą budowli jest jej strzelistość nadająca kościołowi gotyckie kształty. Do stylu tego nawiązuje także ośmioboczny słup drewniany, postawiony w środku nawy i przypominający tego rodzaju konstrukcje podtrzymujące sklepienie w gotyckich kościołach murowanych. Orientowana budowla ma konstrukcję zrębową. Nawa posiada plan zbliżony do kwadratu, zaś węższe od niej prezbiterium jest zamknięte trójbocznie. Do niego dobudowano murowaną zakrystię. Wieża, przylegająca do nawy, posiada konstrukcję słupową. Ponad izbicą wieży znajduje się ośmioboczny, cebulasty hełm pokryty gontem. Pokrywa on także stromo nachylony dach budowli, który nad nawą zwieńczony jest sygnaturką. Kościół otoczony jest sobotami, czyli okalającymi go zadaszeniami dla wiernych przybywających z daleka na niedzielną mszę już w sobotę wieczór.
Wyposażenie kościoła
Wyposażenie świątyni ma charakter przeważnie barokowo-rokokowy. Późnobarokowy jest ołtarz główny, stanowiący przeróbkę dawnego tryptyku z XVI w. W ołtarzu centralną częścią jest figura Madonny z Dzieciątkiem. Zawieszone obok tablice, stanowiące niegdyś skrzydła tryptyku, posiadają na awersach rzeźby czterech świętych: Katarzyny, Małgorzaty, Barbary i Doroty. Na rewersach tablic znajdują się malowidła świętych: Mikołaja, Edwarda, Wawrzyńca i Sebastiana. Będąc wewnątrz kościoła, nie można przegapić wyrwy w ścianie powstałej w wyniku uderzenia pocisku artyleryjskiego, który wpadł do wnętrza kościoła podczas wojny w 1945 r., ale nie wybuchł. Dla upamiętnienia tego wydarzenia wyrwę, zasłonięto szybą z symbolem Opatrzności Bożej. Pod sobotami znajduje się kamienna, średniowieczna kropielnica. Pośród innych elementów wyposażenia warto zwrócić uwagę na drewnianą chrzcielnicę z XVIII w. oraz XVII-wieczną ambonę. W ogrodzenie świątyni wmurowano krzyż pokutny. Jest on wykuty z kamienia polnego, a część źródeł datuje go na XIII wiek.
(juk)
5 wspomnień na 555-lecie kościoła pw. Wszystkich Świętych w Łaziskach
Klaudia
– Pierwsza myśl, jaka przychodzi mi do głowy, związana z tym kościołem, to wieczory uwielbienia, które razem z animatorem Kubą tutaj organizowaliśmy. Podczas nich śpiewaliśmy, graliśmy i uwielbialiśmy Boga. Nie bez znaczenia jest też fakt, że organizowaliśmy je w parafii, w której się wychowaliśmy. To były piękne chwile, które na długo zachowałam w swojej pamięci.
Adam
– Bez wątpienia moim najważniejszym wspomnieniem związanym z tym kościołem jest pierwsza komunia święta, którą przyjąłem właśnie tutaj. Cały okres poprzedzający przyjęcie tego sakramentu odbywało się w murach tej świątyni, więc sporo czasu tutaj spędziłem. Samo przyjęcie komunii było ważnym momentem w moim życiu, które pokazało mi, że należy kroczyć ścieżkami Pana.
Roman
– Symbol Opatrzności Bożej. To pierwsze co kojarzy mi się z tym kościołem. W 1945 r. przez Sowietów został wystrzelony pocisk artyleryjski, który przebił ścianę świątyni i wpadł do środka. Co ciekawe nie wybuchł. Bóg czuwał i nadal czuwa nad tym miejscem. Dzięki czemu po dziś dzień możemy tutaj przychodzić i się modlić.
Jan
– W moich czasach, a jestem już dość starym człowiekiem, kościół i niedzielna, ale też i codzienna msza, były świętością. Dlatego jestem bardzo związany z tą świątynią, którą chyba znam już na wylot.
Barbara
– Moim najważniejszym wspomnieniem, które wiąże się z tą parafią, jest dzień mojego zamążpójścia. To przy tej parafii się wychowałam, dorastałam i tutaj wzięłam ślub ze swoim mężem. To wspomnienie pozostanie ze mną do śmierci, bo choć mąż już zmarł, to kiedy patrzę na ołtarz, to mam wrażenie, że jest ze mną i przypomina mi się dzień naszego ślubu.