Jarosław Szczęsny pełnił między innymi funkcję radnego powiatu wodzisławskiego. W wyborach samorządowych, które odbyły się w 2018 roku kandydował do Sejmiku z listy PiS i uzyskał 8271 głosów, nie uzyskując jednak mandatu. Radnym został po wyborach parlamentarnych. Po przewrocie w Sejmiku, do którego doszło 21 listopada Szczęsny nie przeszedł do obozu Marszałka Chełstowskiego. Pytaliśmy wtedy radnego, jak wyobraża sobie dalszą współpracę, a wówczas stwierdził, że widzi możliwość dalszej współpracy z Marszałkiem dla dobra regionu. Klub PiS podjął jednak decyzję o usunięciu go ze swoich szeregów.

– Nie jestem w stanie zrozumieć tej decyzji. Nie zostały mi przedstawione żadne argumenty związane z przyczyną takiej decyzji. Mogę tylko powiedzieć, że istniały dwie grupy. Pierwsza to młodzi członkowie i radni, którzy wnioskowali o wykluczenie, druga to starzy działacze, którzy proponowali zawiesić mnie na 3 miesiące. Moim zdaniem powinno się najpierw głosować nad tymi dwoma wnioskami, a później powinno się odbyć głosowanie dotyczące wniosku, który zostałby przyjęty w głosowaniu. Tak się jednak nie stało. Część moich kolegów z obozu PiS nie zgadza się z taką decyzją. Uważam, że było to niedemokratyczne, gdyż 8 radnych było za wykluczeniem, 7 za zawieszeniem, a 4 za niekaraniem mojej osoby. Być może chodzi o to, że nie podpisałem wniosku o odwołanie Marszałka i nie uczestniczyłem w sesji, podczas której taki wniosek był poddany pod głosowanie, wtedy jednak byłem na L4 i po konsultacji z lekarzem nie mogłem uczestniczyć w tym głosowaniu. Jeżeli zaś chodzi o samo wykluczenie, to dalej jestem radnym i chcę działać dla dobra Subregionu, między innymi w obszarze transformacji regionu, środków unijnych na rzecz rozwoju naszego Subregionu, kultury oraz w obszarze sportowym i inicjatywy sołeckiej – mówi Nowinom Jarosław Szczęsny.

(FK)