Powołano zespół śledczy

Pod koniec stycznia Prokurator Generalny Adam Bodnar powołał w Prokuraturze Krajowej zespół śledczy do zbadania prawidłowości zarządzania i wydatkowania środków z tzw. Funduszu Sprawiedliwości. 19 lutego po zebraniu materiału dowodowego obejmującego 99 tomów akt, w sprawie wszczęto śledztwo w kierunku czynu z art. 231 § 1 i 2 kk, tj. o nadużycie władzy. Do sprawy włączono także inne postępowania, w tym dotyczące zakupu oprogramowania „Pegasus".

Przeszukania w kilkudziesięciu lokalizacjach

26 i 27 marca dokonano przeszukań pomieszczeń w kilkudziesięciu miejscach na terenie całego kraju. Służby weszły wtedy m.in. do domów czterech polityków, w tym do domu posła Michała Wosia, z naszego okręgu wyborczego.

– Celem tych czynności było znalezienie rzeczy mogących stanowić dowód w sprawie, w tym przede wszystkim dokumentacji i danych dotyczących Funduszu Sprawiedliwości, również w formie cyfrowej na nośnikach – przekazała wówczas Prokuratura Krajowa, zaznaczając, że „każda osoba, która uważa, że jej prawa zostały naruszone tymi czynnościami, może złożyć zażalenie do sądu". Złożono kilkanaście takich zażaleń.

Tego samego dnia zatrzymano cztery osoby, trzy z nich to urzędnicy Ministerstwa Sprawiedliwości. Zarzuty przedstawiono również prezesowi jednej z fundacji, która była beneficjentem funduszu. Czyny zarzucane podejrzanym zagrożone są karą pozbawienia wolności do 10 lat.

Przesłanki dot. wnioskowania o uchylenie immunitetu

W kwietniu Prokuratura Krajowa informowała, że „zabezpieczono bardzo obszerną dokumentacją, która obecnie poddawana jest systematycznej analizie. Nadto zabezpieczono kilkaset różnego rodzaju nośników danych (pamięci USB, telefonów, komputerów), które zostały przekazane biegłym". – Uzyskiwany materiał dowodowy jest poddawany systematycznej analizie pod kątem przesłanek do złożenia do Sejmu RP wniosków o uchylenie posłom immunitetu – przekazano w sprawie.

W środę (22.05.) TVN24 opublikował nieoficjalne ustalenia. Zdaniem telewizji, pierwsze wnioski o uchylenie immunitetu mają dotyczyć byłych wiceministrów sprawiedliwości, Michała Wosia i Marcina Romanowskiego, należących do Suwerennej Polski.

Rozmówcy TVN24 mieli podkreślać, że na przygotowanie takich wniosków potrzeba czasu, konieczne jest bowiem "przerobienie procesowo obszernego materiału". Drugą kwestią jest też wydanie orzeczeń przez sądy w sprawie zażaleń dotyczących przeszukań. Osoba "zbliżona do Prokuratury Krajowej", jak określa to TVN24, wskazuje, że orzeczenia te będą miały „fundamentalne znaczenie dla kolejnych dowodów w śledztwie".

(sqx)