Trzeba zasłużyć na nagrodę
Nie oznacza to jednak, że nagrody znikną całkowicie.
– Nagrody zostaną, ale zmieni się sposób ich przydzielania. Do tej pory takie nagrody wydawał komendant wojewódzki na wniosek komendantów miejskich i powiatowych. Teraz oni sami będą decydować, kto powinien zostać nagrodzony – uspokaja podinspektor Andrzej Gąska z katowickiej policji.
Do tej pory policjanci mogli liczyć na około 150 zł za każdego przestępcę złapanego na gorącym uczynku. System ten funkcjonował około dwóch lat, jednak miał sporo wad.
– Do pierwszego stycznia na nagrody mogli liczyć tylko policjanci, którzy patrolowali miasto. Policjanci „zza biurka” nie mogli liczyć na tego typu nagrody. Nowy system wydaje się być sprawiedliwszy. Komendanci wojewódzcy także zostawiają sobie pewną pulę pieniędzy, na nagrody w nadzwyczajnych przypadkach – mówi Gąska.
Komendanci miejscy będą nagradzać stróżów prawa według swojego uznania. Tym samym na nagrodę mogą liczyć także policjanci dochodzeniowo–śledczy, którzy pracują bardzo ciężko, ale na typowym „gorącym uczynku” prawie nikogo nie zatrzymują.
– Co do wysokości nagród, to będą one zależeć od wysiłku, jaki włożył dany policjant w zatrzymanie danej osoby. Samo zatrzymanie nie wystarczy, liczy się trud oraz zaangażowanie funkcjonariusza i od tego będzie zależeć wysokość premii – mówi Grzegorz Grabiec, zastępca komendanta rybnickiej komendy.
(acz)