Rada dzielnicy Rybnik – Północ planuje budowe pawilonu świetlicowego
Wszystkie one znajdują się w obrębie dzielnicy Północ. – Sęk w tym, że są to obiekty, z których korzysta całe miasto. A nam brakuje w dzielnicy np. boiska – wyjaśnia Józef Skrzypiec z Rady Dzielnicy – Północ.
Młodzi ludzie z tej okolicy mogą korzystać wprawdzie z obiektów MOSiR-u, ale w określonych godzinach. – A trzeba dzieciom i młodzieży pomóc zagospodarować wolny czas – stwierdza Skrzypiec. Dlatego przysłowiowym „oczkiem w głowie” radnego jest Wiśniowiec. Jednak jego zdaniem, trzeba tam jeszcze dużo zrobić. – Najbardziej boli mnie to, że ciągle wandale niszczą naszą pracę – przyznaje.
Mimo tego ma już plany dotyczące toru rowerowego i skate parku. Oczywiście na razie trzeba je odłożyć na później. Zbliża się zima, więc Wiśniowiec będzie wykorzystywany jako tor saneczkowy. Pod warunkiem, że spadnie wystarczająco dużo śniegu.
Dzielnicowi radni mają już także wiele innych planów na przyszły rok. – Trwają prace nad przyszłorocznym budżetem miasta, więc my stworzyliśmy już „koncert życzeń”, listę zadań do zrobienia w dzielnicy – tłumaczy Skrzypiec.
Ukończenie ulicy Strzeleckiej, od ronda do Nadbrzeżnej, uporządkowanie kanalizacji ściekowej na Nadbrzeżnej, budowa chodnika na Rudzkiej – po prawej stronie, to tylko niektóre z zadań z listy życzeń. Jednak największym wyzwaniem jest budowa pawilonu świetlicowego. – Nasza dzielnica składa się z trzech części. W centrum jest tzw. Północ – właściwa, po lewej willowa Karolinka, a po prawej Wawok. Brakuje nam miejsca, w którym mieszkańcy mogliby się spotykać – przyznaje radny.
Stąd pomysł, by na terenie, gdzie kiedyś organizowano dzielnicowe festyny, stworzyć miejsce spotkań. Mowa o terenie u zbiegu ulic Janiego i Rudzkiej. Jest już gotowy projekt obiektu, którego wzór podpatrzono w Bukowinie Tarzańskiej. Pawilon składałby się z jednego pomieszczenia i zaplecza socjalnego. Zimą do jego ogrzewania byłby wykorzystywany kominek. Koszt budowy pawilonu oszacowano na 80 tys zł. Radni liczą, że uda się zrealizować inwestycję tzw. systemem gospodarczym. Jednak bez wsparcia ze strony miasta, nie będzie to możliwe.
Lecz dopóki nie zostanie uchwalony miejski budżet, trudno nawet zgadywać, kiedy plany rady dzielnicy mają szansę spełnić się.
(bea)