Przeszli jak huragan
Pan Longin Bednorz przez wiele lat był rybnickim radnym. Nauczony porządku, nie może się przyzwyczaić do fuszerki, jaką zostawili po sobie robotnicy budujący kanalizacje w dzielnicy Niedobczyce. Mowa o ulicy Górnośląskiej, gdzie między innymi do tej pory nie uprzątnięto ziemi, którą wybrano z wykopów. – Przez wiele miesięcy czekaliśmy aż ktoś usunie ziemię z chodników. Robotnicy nie mieli jej gdzie dać, więc rozsypali ją wzdłuż kościelnego ogrodzenia. Pół chodnika zasypali. Jak teraz spadnie śnieg to ludzie będą musieli ulicą chodzić – denerwuje się pan Longin.
Mieszkańcy pokazali nam również inne miejsca, gdzie lokowano ziemię z wykopów. Sporą jej część robotnicy zrzucili za przystanek autobusowy. Mieszkańcy od razu pobiegli ze wszystkim zastrzeżeniami do pana Longina, który przez szesnaście lat reprezentował Niedobczyce w radzie miasta. – Radnym już nie jestem, ale chciałem pomóc mieszkańcom. W zeszłym roku napisałem pismo do urzędu, prosząc o posprzątanie po robotnikach. Jednak nie było żadnego odzewu. Takich prac się w ten sposób nie wykonuje – twierdzi mężczyzna.
Pan Longin bardzo wnikliwie przyjrzał się pozostałościom po budowie kanalizacji. Narysował nawet specjalną mapkę, na której zaznaczył wszystkie niedociągnięcia firmy, która budowała kanalizację. – Robotnicy cały czas nas czymś zaskakiwali. Przed wejściem na moją posesję zauważyłem pewnego ranka brak kostki chodnikowej. Wyliczyłem, że zabrakło około dziewięćdziesięciu kształtek. Robotnicy wyciągnęli je bo zabrakło im kostki w innym miejscu. Przez to powstała tu nierówność gdzie można łatwo skręcić nogę.
Mieszkańcy Niedobczyc mają także za złe robotnikom, że ci podczas pracy zniszczyli ich płoty. – Te ciężkie szalunki, którymi zabezpieczali wykopy, opierano o nasze ogrodzenia. Teraz przęsła w płocie są powyginane. Robotnicy odeszli a my musimy teraz wydać pieniądze na naprawę – mówi jedna z właścicielek posesji przy ulicy Górnośląskiej
Sprawa wypłynęła również na ostatniej sesji rady miasta. Radni pytali w jaki sposób kontrolować firmę, która akurat buduje kanalizację w danej dzielnicy i gdzie zgłaszać swoje uwagi.
– Wydaje mi się, że również radni powinni na miejscu wszystkiego doglądać i zgłaszać na bieżąco swoje uwagi do pana Andrzeja Barteli, pełnomocnika ds. budowy kanalizacji. Nie pisemnie ale telefonicznie, na bieżąco. Wiem, że jest sporo zaniedbań ale ten system skutecznie działa – mówił na sesji prezydent Adam Fudali.
Adrian Czarnota