Gorączka dowodowej nocy
W Sylwestra pod urzędem miasta tworzyły się komitety kolejkowe jak za dawnych lat.
Trudno opisać, co się działo w urzędzie miasta w ostatni dzień roku. W kolejce z wnioskami po nowe dowody ustawiały się setki ludzi. I to od godziny 0.30.
Wszystko dlatego, że wielu rybniczan wymianę dowodu zostawiło na ostatnią chwilę. Urzędnicy przez ostatnie tygodnie przyjmowali nawet po czterysta wniosków dziennie. Dopiero teraz odetchnęli z ulgą.
W nocy z 30 na 31 grudnia pierwsze osoby z wnioskami dowodowymi ustawiły się pod drzwiami magistratu już o północy. Jednym ze spóźnialskich był Marek Adamczyk, który przyniósł ze sobą nawet termos z ciepłą herbatą! – Cały czas odkładałem wymianę dowodu, aż żona usłyszała w telewizji o pięciu tysiącach kary za zwłokę. Przyszedłem więc pod urząd już o trzeciej w nocy, a i tak zastałem całkiem spora kolejkę – mówi mężczyzna. – Żona by mnie chyba zabiła, gdybym dostał taką karę. Wolałem nie ryzykować. Ona juz dawno wymieniła dowód na nowy – dodaje.
Szacuje się, że osób z nowymi dowodami osobistymi jest w Rybniku około 110 tysięcy. Do tej pory dokumentów nie wymieniło 2700 osób. – Całe szczęście dowodową gorączkę mamy już za sobą. Sytuacja wraca do normy i zamiast czterystu wniosków dziennie, przyjmujemy tylko sto – wyjaśnia Andrzej Mizioch, naczelnik Wydziału Spraw Obywatelskich w rybnickim magistracie.
Podobnie jak w innych miastach Polski, przez gigantyczne kolejki niektórym osobom puszczały nerwy. – Nie nadążaliśmy z obsługą wszystkich chętnych i wiele osób odchodziło z kwitkiem. Zdarzali się agresywni petenci czy osoby pod wpływem alkoholu. Po wezwaniu straży miejskiej pokornieli. Przez ostatnie dni strażnicy cały czas pilnowali wejścia do naszego wydziału – wspomina naczelnik.
Stare dowody po ostemplowaniu wracają do właścicieli. Kiedyś wyrywano stronę ze zdjęciem teraz przystawia się pieczątkę „anulowano”. Kto nie wymieni starego dowodu osobistego, znajdzie się w trudnej sytuacji, ponieważ nie będzie mógł np. wyrobić paszportu, załatwić niektórych formalności w urzędach administracji publicznej, u notariusza zawrzeć niektórych umów cywilno–prawnych (np. sprzedać lub kupić mieszkania, samochodu, zawrzeć umowy kredytowej), a nawet odebrać na poczcie paczki czy też listu poleconego. Stary dowód oznacza same kłopoty.
Adrian Czarnota