Figurkami zajmą się specjaliści
Na próżno szukać w regionie drugiej takiej budowli sakralnej.
Już wiosną ruszą prace konserwatorskie przy zabytkowej kapliczce przydrożnej, ktora stoi przy ulicy Rudzkiej.
Zapomniana, sąsiadująca z oczyszczalnią i rzeką Nacyną, zabytkowa kapliczka z 1900 roku doczeka się wreszcie gruntownej odnowy. Miasto zabezpieczyło na ten cel blisko 50 tysięcy złotych. Od lat o remont obiektu starały się władze dzielnicy.
– Ta kapliczka to dla nas coś więcej niż tylko figurka. Mieszkańcy Orzepowic wierzą, że ma szczególne właściwości. Wielokrotnie pod figurą dochodziło do groźnych wypadków drogowych. Kiedyś sam ściągałem nieprzytomnego mężczyznę ze środka jezdni, którego tylko cudem nie potrąciły pędzące auta. Widać figurka chroni ludzi – mówi Jerzy Lazar, przewodniczący zarządu dzielnicy Orzepowice. Również konserwatorzy, którzy przygotowywali dokumentację techniczną oraz plan restauracji kapliczki, są zdania, że ten obiekt różni się od podobnych budowli sakralnych.
– Kapliczka z uwagi na wysoką wartość artystyczną, klasę dekoracji rzeźbiarskiej oraz nietypowy dobór użytych materiałów (kamień i ceramika) zasługuje na szczególną opiekę konserwatorską – przekonuje Ewa Pęczkowska, konserwator działu sztuki, która dokonywała oględzin kapliczki w dzielnicy Orzepowice.
Konserwacji wymagają praktycznie wszystkie części budowli. Porcelanowa scenka ukrzyżowania jest najbardziej uszkodzona. Figurom brakuje ramion, a nawet głów. Do tej pory mieszkańcy starali się naprawiać figury domowymi sposobami, różnego rodzaju klejami. Teraz konserwatorzy muszą te wszystkie prowizorki usunąć. Przywrócone mają zostać również oryginalne kolory wszystkich elementów. Ceramiczne figury na czas restauracji zostaną zdemontowane. – Zostaną przewiezione do pracowni, gdzie zajmą się nimi specjaliści – zapewnia Ewa Pęczkowska. Po remoncie przy zabytkowej kapliczce będą odbywć się nabożeństwa i procesje.
Adrian Czarnota