Zarzuty dla ginekologa
Lekarz na nielegalnych aborcjach zarobił 130 tysięcy złotych.
Znany rybnicki ginekolog, Andrzej K. może spędzić osiem najbliższych lat w więzieniu.
Prokuratura zarzuca mu przeprowadzenie 102 nielegalnych aborcji, których miał się dopuścić w ciągu ostatnich pięciu lat. Tylko taki okres był w kręgu zainteresowania rybnickich prokuratorów. Niewykluczone, że lekarz wykonał o wiele więcej zabiegów. Śledczym nie udało się jednak dotrzeć do wszystkich kobiet. Wiele z nich wyjechało z kraju. We wspomnianym okresie, ginekolog zarobił na aborcjach ok. 130 tysięcy złotych. W zależności od zamożności pacjentki brał od 300 zł do 3500 zł. Zarzuty usłyszy również pracownica gabinetu Andrzeja K., która asystowała przy zabiegach. Ginekologa odwiedzały nie tylko kobiety w ciąży, ale także górnicy z rybnickich kopalń Chwałowice i Jankowice. Lekarz wystawiał im fałszywe zwolnienia lekarskie z powodu problemów urologicznych czy nawet... próchnicy zębów. Andrzej K. został zatrzymany 1 kwietnia ubiegłego roku w swoim gabinecie przy ulicy Hallera, na oczach pacjentek. Sprawa Andrzeja K. wyszła na jaw, gdy na policję zgłosił się ojciec jednego z nienarodzonych dzieci. Złożył zawiadomienie, gdy dowiedział się, że jego partnerka nielegalnie usunęła ciążę właśnie w gabinecie rybnickiego ginekologa. Lekarz od kwietnia przebywa w areszcie śledczym. Z drzwi przychodni przy ulicy Hallera zdjęto już tabliczkę z jego nazwiskiem. Niewykluczone, że sąd odbierze mu prawo do wykonywania zawodu.
Adrian Czarnota