Walczący z meningokokami
Rodzice rybnickich trzylatków mogą jednak liczyć na wsparcie miasta w sfinansowaniu szczepionek przeciw meningokokom. Ale koszty zostaną podzielone po połowie.
– Jeżeli rodzice wyrażą zgodę, że w 50 procentach oni zapłacą, a w 50 procentach budżet miasta, to przeprowadzimy akcję szczepienia – stwierdził w minionym tygodniu Adam Fudali, prezydent Rybnika. Miasto sfinansuje w połowie koszt zaszczepienia trzylatków przeciw bakteriom wywołującym sepsę.
W miejskim budżecie na ten rok zarezerwowano 250 tysięcy złotych na szczepienia przeciw menigokokom. Miasto liczyło jednak na finansowe wsparcie z Ministerstwa Zdrowia. Gdy przyszła odmowna odpowiedź, prezydent Rybnika wstrzymał decyzję o finansowaniu akcji z miejskiej kasy. – Wszyscy płacimy składkę do NFZ. Z tej składki są środki przeznaczone na nasze leczenie, z tej składki powinny być też środki na profilaktykę, na szczepionki. To kolejne zadanie zrzucane na samorządy. A tym zadaniem powinno absolutnie zająć się państwo – tłumaczy prezydent. Ostatecznie jednak podjął decyzję, że zarezerwowane w budżecie pieniądze na szczepionki, zostaną przeznaczone na ten cel. – Skoro już taka decyzja jest i zabezpieczyliśmy środki w budżecie, a znajdzie się grupa rodziców, która się zgodzi, to będziemy szczepić – podsumowuje.
Pomysł nam się podoba
Z takiego obrotu sprawy cieszą się Aurelia i Sebastian Jurkiewiczowie, rodzice niespełna trzyletniego Radosława. – Pomysł, że miasto sfinansuje szczepienia podoba się nam, choć same szczepienia już mniej – mówi Jurkiewicz. Przyznaje, że oboje wahają się, czy rzeczywiście istnieje konieczność zaszczepienia ich syna przeciw meningokokom. – Chyba wstrzymamy się na razie i poddamy go szczepieniu dopiero jak pójdzie do przedszkola, gdzieś za półtora roku – podsumowuje mama małego Radka. – Nawet jeżeli będziemy musieli zapłacić wówczas z własnej kieszeni – dodaje jej mąż. – Generalnie pomysł wsparcia przez miasto akcji szczepień popieram – stwierdza Marzena Kościelny, lekarka i mama 5-letniego Jakuba. Choć nie ukrywa, że razem z mężem, także lekarzem, mieli pewne wątpliwości, czy zaszczepić ich syna. – Ostatecznie się zdecydowaliśmy, choć mój mąż twierdzi, że szczepienia nie mają związku z sepsą – podsumowuje.
Powstanie lista trzylatków
Ponieważ część trzylatków z Rybnika już zostało zaszczepionych albo też rodzice nie zdecydują się na ten krok, trzeba określić, ile dzieci skorzysta z akcji. – Skierujemy informacje do NZOZ-ów, które mają ewidencje trzylatków, te zapytają rodziców i na tej podstawie powstanie lista zainteresowanych – wyjaśnia Fudali. Aby miasto mogło w połowie sfinansować akcję szczepień profilaktycznych, musi w drodze przetargu wybrać dostawcę szczepionek i przychodnię, w której będzie ona przeprowadzona. Kiedy to nastąpi? – Jak najszybciej, jak tylko będzie zgoda rodziców, uruchomimy procedury przetargowe – zapewnia prezydent.
Beata Mońka