Ciepło, cieplej i najcieplej
Nic tak nie rozgrzeje cię jak anyż gwiaździsty, gęsi smalec i suszone na słońcu figi.
Jedz jak najwięcej rzeczy gotowanych, unikaj surówek i owoców cytrusowych, zakładaj na głowę czapkę – to najprostszy sposób na rozgrzanie wyziębionego organizmu. A styczeń i luty najbardziej dają nam się we znaki.
I choć termometr za oknem pokazuje dodatnią temperaturę, to i tak zima daje nam się we znaki. Jesteśmy osłabieni, brakuje nam światła słonecznego, energii i minerałów. Mamy wysuszoną skórę i włosy. Z niecierpliwością wyczekujemy wiosny, a wraz z nią przypływu nowych, życiowych sił. Póki co jednak zima jeszcze trochę potrwa, warto rozgrzewać organizm wypróbowanymi metodami. I wcale nie chodzi o alkohol czy wino – jak powszechnie się uważa. Prawda jest taka, że procenty tylko na chwilę poprawiają krążenie, ale w efekcie końcowym jeszcze bardziej wyziębiają. Chyba że jest to wino z przyprawami korzennymi albo wino jarzębinowe. – Jarzębina dojrzewa w słońcu, które pozostawia w owocach swoją energię. Dlatego napój ma właściwości rozgrzewające – wyjaśnia Joanna Woźnica prowadząca w Rybniku sklep ze zdrową żywnością „Koziołek”.
W utrzymaniu ciepła warto stosować prostą zasadę: zimą unikać surowych warzyw i owoców, a szczególnie południowych, które mają właściwości wychładzające – zbawienne dla mieszkańców ciepłych krajów. Dla nas, wbrew powszechnym przyzwyczajeniom żywieniowym, cytrusy są raczej niewskazane. Szczególnie o tej porze roku. Jeśli zaś jemy jabłka, to gotowane lub pieczone z cynamonem. Jeśli śliwki – to suszone na słońcu.
– Na zimowe chłody i chandrę pomagają herbatki rozgrzewające z cynamonem, anyżem, imbirem, goździkami i kardamonem oraz herbatki antydepresyjne – dodaje Joanna Woźnica. – Zbawienne są także kąpiele relaksycyjne w olejkach aromatycznych, ulgę przynoszą zapalone świece, lampki oliwne czy agnihotra. Na wzmocnienie organizmu warto również smarować chleb smalcem gęsim, a na deser zaserwować sobie owoce suszone na słońcu. Zdrowy jest także olej konopny, olej lniany, no i pozytywne myślenie. Bez tego ani rusz.
Iza Salamon