Mały Teatr, duże sprawy
Działający przy RCK Mały Teatr Tańca zaprezentował premierę spektaklu „Dzieci ulicy”.
– To opowieść o dzieciach, które żyją na ulicy. Nawet jak ktoś je zauważa, to traktuje je jak śmieci – tłumaczy tancerka Marta Porwoł, gimnazjalistka z Zespołu Szkół Urszulańskich.
- U nas też są takie miejsca. Jeżeli będziemy o tym opowiadać, to może to dotrze do dorosłych – dodaje Iga Litwińska z Gimnazjum w Zespole Szkół im. Powstańców.
Także ich koleżankit z Małego Teatru Tańca: Martyna Szlosarek z V LO i Patrycja Misiewicz z G nr 10 są przekonane, że poprzez taniec można opowiadać o całkiem poważnych sprawach. „Dzieci ulicy” to ich pierwszy spektakl, którego premierowy pokaz obejrzeli widzowie. W dużej części widowisko jest oparte na motywach wykorzystanych we wcześniejszym przedstawieniu „Obok”, którym debiutowała 4 lata temu grupa „Mirago”. – Często jest tak, że jeden spektakl wystawia się przez lata, tylko w innych składach. Jednak w czasie pracy nad naszym przedstawieniem okazało się, że zaszły tak duże zmiany w scenariuszu i choreografii, że wyszła nowa jakość. Jednak podkreślamy, że nawiązujemy do wcześniejszego spektaklu „Obok” – tłumaczy Izabela Barska-Kaczmarczyk, instruktorka tańca i założycielka Studia Tańca TZR.
Współczesne dziewczynki z zapałkami
„Dzieci ulicy” to opowieść o młodych, bezdomnych dziewczętach żyjącychna jednej z ulic anonimowego miasta. Przed przytłaczającą je rzeczywistością uciekają w marzenia. Historia nawiązuje do znanej bajki Andersena „Dziewczynka z zapałkami”. Spektakl „Obok” przygotowała najstarsza i najbardziej doświadczona z grup tanecznych działających w Studio Tańca TZR pod kierunkiem Izabeli Barskiej-Kaczmarczyk.
Nową wersję przedstawienia prezentują ich młodsze koleżanki z Małego Teatru Tańca. Jest ich 30. Najmłodsze mają 6 lat, najstarsze – 16. – Okazało się, że młodsza grupa jest bardziej otwarta na zadania aktorskie, więc można było wprowadzić wiele nowych elementów. Z drugiej strony trzeba było uprościć niektóre układy choreograficzne – wyjaśnia Barska-Kaczmarczyk. – Przed występem było trochę nerwów i najgorsze było pierwsze wyjście, a potem już poszło – dzieli się wrażeniami z premiery Iga Litwińska. Ona i jej koleżanki tańczą już od kilku lat. Najdłuższy staż ma Marta Porwoł, która przez 9 lat należała do Zespołu „Przygoda”, po czym postanowiła spróbować swoich sił w tańcu współczesnym. Wszyscy, którzy przegapili premierę „Dzieci ulicy” mają jeszcze szansę obejrzenia spektaklu 12 lutego. Każda z grup Studia Tańca TZR pracuje też nad układami choreograficznymi, które będą prezentować na rozmaitych konkursach i przeglądach. Natomiast wszystkie zespoły będzie można zobaczyć najprawdopodobniej w czerwcu podczas widowiska podsumowującego kolejny rok pracy.
Beata Mońka