SuperKot
Stowarzyszenie Miłośników Kotów Cat Club Rybnik zorganizowało pokaz z okazji Światowego Dnia Kota.
Emir ostrzegł swojego opiekuna przed pożarem. Jego historię i wiele innych opowieści można było usłyszeć w Szkole Podstawowej nr 3, gdzie odbywał się Pokaz Kotów Rasowych.
Kocur waży 8,5 kg, jest przedstawicielem rasy Maine Coon, choć nieco odbiega od standardów. – Ma na przykład za małe uszy, żeby uczestniczyć w konkursach – tłumaczy Ewa Buczyńska, hodowca i wiceprezes Stowarzyszenia Miłośników Kotów Cat Club, prezentując swojego pupila Emira. Kot wsławił się jednak zupełnie czymś innym.
Obudził śpiącego
To właśnie Emir okazał się prawdziwym bohaterem, co udowodnił podczas pożaru, który wybuchł niedawno w kamienicy przy Saint Vallier, gdzie mieszka jego właścicielka. W tej tragicznej chwili nie było jej w domu, ale w mieszkaniu odsypiał nocną zmianę jej partner, Bogdan. Pożar wprawdzie wybuchł w sąsiedniej kondygnacji, ale dym zaczął już dostawać się do pozostałych klatek. W domu Ewy Buczyńskiej mieszka sześć kotów. Cała gromada wyczuwając niebezpieczeństwo, ukryła się pod kanapą. Jedynie Emir zadziałał. Wskoczył na śpiącego mieszkańca i go obudził. – Trudno się nie obudzić, gdy nagle wskoczy na człowieka 8,5 kilograma – komentuje ze śmiechem Buczyńska. Jednak wówczas sytuacja nie była wesoła.
Chodzą swoimi drogami
Ponieważ nie było już szansy wydostania się z domu zadymioną klatką schodową, pan Bogdan uszczelnił drzwi mokrymi ręcznikami, uchylił okna i pozwolił działać strażakom. – Dla naszej rodziny wszystko skończyło się szczęśliwie – podsumowuje właścicielka Emira, który jest kotem z charakterem. Na co dzień lubi wychodzić na spacery i podjadać smakołyki. – Potrafi z gotującego się na piecu rosołu wykraść kurczaka – opowiada Buczyńska, która jest hodowcą kotów rasy Maine Coon. Jak przyznaje, Emir jest jednym z jej ulubieńców. – Jest takie powiedzenie, które świetnie do niego pasuje: Psy mają panów, a koty służących – komentuje. Opowiada też o innym z kotów, który trafił do rodziny z chorym dzieckiem. – Jego mama napisała mi, że już zauważa terapeutyczny wpływ zwierzęcia nie tylko na chorego syna, ale całą rodzinę – mówi Buczyńska.
Kotka – akuszerka
Do długiej listy „kocich” historii swoją opowieść dorzuca też Ludwika Małecka, szefowa Stowarzyszenia Miłośników Kotów Cat Club Rybnik. – Mam kotkę, która urodziła małe, ale nie potrafiła o nie zadbać tuż po porodzie. Gdy spodziewała się kolejnych kociąt, martwiłam się i wciąż jej doglądałam – opowiada właścicielka. Pech chciał, że nie było jej w domu, gdy kotka zaczęła rodzić. Po powrocie, ku swojemu osłupieniu właścicielka odkryła, że rolę akuszerki przejęła druga kotka. – Owszem, zdarza się, że jedna kotka zajmuje się małymi innej. Ale o tym, żeby jedna niczym akuszerka pomagała przy porodzie drugiej, jeszcze nie słyszałam – podsumowuje Małecka. Organizowany przez stowarzyszenie pokaz był okazją, by porozmawiać z doświadczonymi hodowcami, skorzystać z porad weterynarza, jak i wesprzeć schronisko dla zwierząt, na rzecz którego zbierano datki.
(bea)