Miś na pocieszenie
Pozostawione bez opieki dzieci bawiły się motorowerem.
W piątek, 22 lutego, około południa dyżurny straży pożarnej otrzymał nietypowe wezwanie. Dzwonili mieszkańcy ulicy Przemysłowej. Wzywali pomoc do 5-letniej dziewczynki, która złamała nogę na motorowerze. – Pozostawione bez opieki dzieci uruchomiły pojazd. Na rezultat takiej zabawy nie trzeba było długo czekać. Pięcioletnia dziewczynka podczas włożyła nogę w szprychy i potrzebna była nasza pomoc – relacjonuje Bogusław Łabędzki, rzecznik rybnickiej straży miejskiej. Strażacy z pomocą nożyc hydraulicznych odcięli widełki motoroweru, dzięki czemu udało się uwolnić nogę pięciolatki z koła. Dziewczynka została przewieziona do szpitala, gdzie udzielono jej pomocy medycznej. – Po raz kolejny okazało się, że strażacy są zarówno od pożarów, jak i od przysłowiowego kota na drzewie. Wyjeżdżamy często do nietypowych zdarzeń. Wypadek na ulicy Przemysłowej wyglądał bardzo dramatycznie. Dziewczynka dostała od nas misia ratownika, którego strażacy dają małym dzieciom – wyjaśnia strażak.
To nie jedyny przypadek jazdy, gdy pozostawione bez opieki dzieci uległy wypadkowi. Przypomnijmy, we wrześniu ubiegłego roku z okna na pierwszym piętrze wypadł 15-miesięczny chłopczyk. Chłopcem miała opiekować się babcia, która w momencie zatrzymania miała półtora promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
(acz)