Magiczny jest ten świat
Tybet z domieszką Majorki, sztuka sakralna i stoły z symbolami celtyckimi, Dalajlama w filmie i muzyczny projekt inspirowany twórczością bitników. Wszystko to w jeden wieczór.
– Dziękuję za zaproszenie na „Wieczór Sztuk”. W Warszawie takich imprez nie mamy. Musiałem przyjechać na Śląsk po trochę kultury – żartował Maciej „Magura” Góralski, jeden z gości cyklicznych spotkań w DK Chwałowice.
Tym razem motywem przewodnim „Wieczoru Sztuk” był Tybet. Jego krajobrazy można było podziwiać na fotografiach, których autorem jest Łukasza Wall, wrocławianin, nauczyciel akademicki, pilot wycieczek turystycznych i organizator egzotycznych wypraw. Udaje mu się łączyć pracę naukową z poznawaniem nowych miejsc i ludzi, odkrywaniem odległych kultur, a także fascynacją górami i fotografią. Niestety, nie mógł osobiście o tym opowiedzieć, bo wędrował właśnie po Etiopii. Natomiast o swojej pasji, jaką jest dekorowanie stołów, mówiła Lidia Grosz, rybniczanka, która mieszka obecnie w nadmorskim miasteczku na Majorce.
Znaki wspomagające intuicję
– W pewnym momencie w moim życiu zdarzyło się wiele dziwnych rzeczy i po raz pierwszy odwiedziłam wróżkę. Były mi potrzebne jej porady. Potem chciałam się jej zrewanżować, podziękować za pomoc. I przyszedł mi do głowy pomysł zrobienia stołu dla osoby, która zajmuje się ezoteryką – opowiada Grosz. Dzięki tej historii rybniczanka, która ukończyła studia na Wydziale Budownictwa i Architektury Politechniki Śląskiej i nigdy nie pracowała w zawodzie, odkryła w sobie pasję zdobienia stołów. – Szukam symboli odpowiednich dla danej osoby. Są to znaki symbolizujące na przykład medytację, harmonię w rodzinie czy wspomagające intuicję. Czerpię z kultury celtyckiej, ale i pisma hebrajskiego. Zamierzam też wykorzystać motywy roślinne z Majorki – opowiada o swoich pracach. Zdobieniem stołów zajmuje się od mniej więcej ośmiu lat. I to pasja zawiodła ją na Majorkę. W internecie znalazła ogłoszenie firmy robiącej meble, która szukała osoby do ich zdobienia. Dostała tę pracę i półtora roku temu wyjechała z Polski. – Moje dorosłe dzieci mieszkają za granicą: jedno w Anglii, drugie w Irlandii. Najmłodszy syn skończył podstawówkę, więc był to dobry moment, żeby zmieniać środowisko. I chyba dlatego trochę łatwiej było nam wyjechać. Decyzję podjęliśmy z mężem w ciągu trzech miesięcy – wspomina Grosz. Wystawa w Chwałowicach była pierwszą prezentacją jej prac.
Nastanie dziwny czas
„Wieczór Sztuk” był też okazją do spotkania ze sztuką sakralną Wschodu, a także buddyzmem. W roli przewodnika wystąpił Maciej „Magura” Góralski, znawca kultur dalekowschodnich, badacz, propagator i aktywny praktyk nauk buddystycznych, pracownik Muzeum Azji i Pacyfiku w Warszawie oraz perkusista legendarnych formacji „Kryzys” i „Bakszysz”. Publiczność obejrzała również film o Dalajlamie XIV, któremu w wyjątkowy sposób udało się połączyć rozwój duchowy z codziennym życiem. Wśród wielu poruszanych w biografii wątków, była też mowa o walce Tybetu z Chinami o swoje prawa. – Przepowiednie astrologiczne mówią, że nastanie dziwny czas dla nas wszystkich. To, co dzieje się w Chinach, może mieć w dobie internetu o wiele większy wpływ na nas niż nam się wydaje – komentował Góralski m.in. przygotowania Chińczyków do Olimpiady. Na zakończenie wieczoru zaprezentował zaś projekt „2ndHandBeatnix”, oparty na tekstach bitników: Allena Ginsberga, Gary Snydera i Jacka Kerouaca, którzy już w latach 50-tych wskazali drogę wyjścia z pułapki cywilizacji i konsumpcji, drogę ku duchowemu spełnieniu. Muzykę zaaranżował i wyprodukował Andrzeja „Lalina” Kasprzyk, który połączył nowoczesną elektronikę z brzmieniem wschodnich instrumentów etnicznych.
Beata Mońka