Teatr trzeba robić
Miłośnicy mocnych wrażeń w teatrze, po raz trzeci uczestniczyli w „Nocnych prowokacjach”. Tym razem prowokował do myślenia Nietzsche, którego ostatnia, autobiograficzna książka „Ecce Homo” stała się kanwą monodramu Janusza Stolarskiego.
Grand Prix na Ogólnopolskim Festiwalu Teatrów Jednego Aktora w Toruniu, Międzynarodowym Festiwalu Teatrów Jednoosobowych w Mińsku i Ogólnopolskich Zderzeniach Teatrów Jednoosobowych w Kłodzku to zaledwie początek długiej listy nagród, które otrzymał Janusz Stolarski za „Ecce Homo”. Jego monodram to monolog Nietzschego, który jawi się jako błyskotliwy, dowcipny erudyta, a z drugiej strony – szaleniec. To walka obłędu z geniuszem, choroby z wolą istnienia, życia ze śmiercią. „To była moja własna wizja spektaklu, moje poszukiwania. Starałem się w nich być uczciwy, starałem się odnaleźć właściwą, czyli jedyną dla mnie formę wyrazu. Oczywiście nie sposób zapomnieć o swych wcześniejszych doświadczeniach teatralnych” – opisuje pracę nad „Ecce Homo” Janusz Stolarski, który ukończył PWST w Krakowie. Zagrał też kilka wiodący ról m.in. w Teatrze Polskim w Poznaniu, występował gościnnie w Starym Teatrze w Krakowie i Teatrze „Stu”, przez osiem lat współpracował z Teatrem Ósmego Dnia z Poznania. Od 2006 jest związany z warszawskim Teatrem Studio. Współpracuje także z Teatrem Usta Usta, który pośrednio zaistniał podczas „Nocnych Prowokacji”. Publiczność obejrzała animacje: „Erosion”, „Rzeźnia Lila Róż”, „Visual Moloch Sympathy for the Devil”, które towarzyszą spektaklom Teatru Usta Usta. Na zakończenie spotkania Janusz Stolarski pozwolił widzom zajrzeć do aktorskiej „kuchni” i zaprezentował fragmenty nowego spektaklu, nad którym pracuje z grupą Usta Usta. Podsumowaniem spotkania mogą być słowa aktora, które umieścił w opisie do spektaklu „Ecce Homo”: „Brook powiedział kiedyś: „O Teatrze nie trzeba mówić. Teatr trzeba robić”. Ja chcę go robić. Tak jak potrafię najuczciwiej. Mogę się mylić, ale to akurat odczuwam jako wartość”.
(bea)