Lanie na powitanie
Tego się można było spodziewać. W pierwszym meczu tegorocznego sezonu RKM przegrał z Polonią Bydgoszcz 38:55. Bydgoscy żużlowcy, nawet bez kontuzjowanego Szweda, Andreasa Jonssona, bez problemu wywieźli z Rybnika dwa punkty. Przed zawodnikami RKM-u kolejne mecze z łotewskim Daugavpils, a 20 kwietnia z najsłabszym zespołem pierwszej ligi, Kolejarzem Rawicz.
„Jesteśmy u siebie” – śpiewali bydgoscy kibice podczas niedzielnego meczu w Rybniku. I dokładnie tak to wyglądało – żużlowcy Polonii, nawet bez kontuzjowanego Szweda Andreasa Jonssona, bez problemu wywieźli z naszego miasta dwa punkty.
Po czterech wyścigach nie było wątpliwości, kto będzie tego dnia lepszy – bydgoszczanie prowadzili już 7:17. Rybniczanie namiętnie przegrywali starty na twardym torze, a akurat tego dnia trudno było wyprzedzać na dystansie. Sytuacja zmieniła się dopiero w drugiej części meczu, ale wtedy było już dla miejscowych za późno – po 12. biegach Polonia prowadziła 29:46. I było po meczu... Wspaniale walczył Piotr Świderski, który w 9. wyścigu jako „joker” zdobył dla RKM 6. punktów. Walczył też Maciej Kuciapa, który niestety przegrywał starty i niewiele potem mógł zdziałać. I dlatego rzeszowianin co najwyżej zostawił dobre wrażenie, bo starał się poprawić swoją pozycję do ostatnich metrów każdego wyścigu, w którym go oglądaliśmy. – To był nasz problem. Przegrywaliśmy starty i potem mieliśmy duże kłopoty – mówił po meczu Kuciapa. Walczył też Patryk Pawlaszczyk, który zapisał na swoim koncie 8 punktów. Fantastycznie spisał się w 14. wyścigu, kiedy przyjechał za plecami Simona Steada i Joonasa Davidssona. Dosyć niespodziewanie wygrał też bieg juniorski, pokonując Marcina Jędrzejewskiego i Emila Sajfutdinowa. A na drugim biegunie – apatyczny Roman Chromik i rezygnujący z jazdy na czwartym miejscu już w swoim pierwszym wyścigu Michał Mitko. Zdecydowanie więcej spodziewaliśmy się po Denisie Gizatulinie, który przebudził się na moment po dwóch kompletnie nieudanych wyścigach. Ale to było zdecydowanie za mało na Bydgoszcz. Milczeniem trzeba pominąć postawę Sebastiana Aldena i młodego Bartosza Szymury. Szkoda słów... Co dalej? W niedzielę mecz w łotewskim Daugavpils. Wygramy? Z takimi dziurami w składzie to wątpliwe, ale nadzieja powróci 20 kwietnia – do Rybnika przyjeżdża najsłabszy zespół pierwszej ligi, Kolejarz Rawicz. A tak na serio – panowie prezesi, warto już rozejrzeć się za zawodnikami, którzy mogliby wzmocnić RKM na zasadzie małego kontraktu. Oczywiście, jeśli chcemy uniknąć baraży o utrzymanie w pierwszej lidze...
RKM Rybnik – Polonia Bydgoszcz 38:55
RKM: Alden 0 (0, –, –, 0), Chromik 3 (1, 0, 1, 1), Kuciapa 8 (2, 1, 1, 1, d, 3), Gizatulin 4 (0, 0, 2, 2, w), Świderski 15 (1, 3, 3, 6, d, 2), Pawlaszczyk 8 (3, 1, 0, 1, 3), Mitko 0 (0), Szymura 0 (0).
Polonia: Okoniewski 10, Buczkowski 10, Davidsson 7, Stead 9, Jonsson (ZZ), Jędrzejewski 8, Sajfudinow 11.
Sędziował Ryszard Bryła (Zielona Góra), widzów 4 tys.
RKM: Alden 0 (0, –, –, 0), Chromik 3 (1, 0, 1, 1), Kuciapa 8 (2, 1, 1, 1, d, 3), Gizatulin 4 (0, 0, 2, 2, w), Świderski 15 (1, 3, 3, 6, d, 2), Pawlaszczyk 8 (3, 1, 0, 1, 3), Mitko 0 (0), Szymura 0 (0).
Polonia: Okoniewski 10, Buczkowski 10, Davidsson 7, Stead 9, Jonsson (ZZ), Jędrzejewski 8, Sajfudinow 11.
Sędziował Ryszard Bryła (Zielona Góra), widzów 4 tys.
Tomasz Nowakowski