O seksie, narkotykach i przemocy już było...
„Przedstawienie o szukaniu miejsca, o pomysłach na nudę i tego skutkach, o złej pomocy i takich tam... potocznie...” – tak opisali swój najnowszy spektakl „Potoczne relacje” występujący w nim aktorzy.
– „Takie tam… potocznie” to oznacza wszystko, co codzienne, co dzieje się między nami, a co chcemy pokazać w naszej sztuce. No i jeszcze mowa w niej o tym, że życie zaskakuje – tłumaczy aktor Dawid Szeremet. – „Relacje potoczne” to, jak sama nazwa wskazuje, chodzi o relacje między ludźmi. Na przykład pierwsza scena opowiada o zerwaniu, a potem przedstawiamy też relacje w pracy – opowiada jego koleżanka z grupy Karolina Kula. – No i jeszcze mowa o poszukiwaniu swojego miejsca w życiu – dorzuca Jonatan Tomaszewski. Tworzący grupę „Na etapie wirowania” studenci i licealiści są nie tylko aktorami, ale i współtwórcami spektakli. – Nasz teatr to takie miejsce, w którym rozmawiamy o tym, co się nam przydarzyło. Czasami są to większe, czasami mniejsze głupoty. No a potem takie spektakle, jak ten potrafią z takich głupot powstać – podsumowuje Szeremet. – Nasza pani reżyser Kornelia Pior stwierdziła kiedyś, że nic nam lepiej nie wychodzi niż gadanie. Nasz wcześniejszy spektakl był złożony z tekstów żywcem wyjętych z naszych ust. Pani reżyser siedziała na próbach, słuchała i spisywała nasze rozmowy – zdradza Tomaszewski. Dodaje, że tym razem było nieco dziwnie, bo w najnowszym przedstawieniu opowiadającym o relacjach, wykorzystują inne, pozawerbalne środki. – Ale to dobrze, że nie mówimy, bo nie mamy dykcji i wszyscy podobno seplenimy – śmieje się Kula.
Na pytanie o to, dlaczego ich zdaniem widzów ma zainteresować spektakl o relacjach potocznych, padają trzy odpowiedzi. – To zależy jak to będzie pokazane – stwierdza Kula. – To w ogóle nie jest interesujące. Ja gdybym był widzem, w ogóle bym nie przyszedł na taki spektakl – zauważa Tomaszewski, czym wzbudza śmiech reszty ekipy. – Zależy od gustu, od tego, co się komu podoba. Jedni mogą nas lubić, inni nienawidzić – podsumowuje Szeremet, który wspólnie z kolegą zdradza, skąd wzięła się nazwa ich grupy. Sformułowanie „na etapie wirowania” padło kiedyś w trakcie rozmowy członków zespołu i spodobało się ich opiekunce. – Tyle, że wcześniej kolega opowiadał, że podobno Francuzi lubią uprawiać seks na pralkach na etapie wirowania – relacjonuje Tomaszewski. – Nazwa naszej grupy oznacza, że ciągle wirujemy, poszukujemy – dorzuca Kula. – Tak, tak to jest oficjalna wersja – podsumowują jej koledzy. I dodają, że o seksie, narkotykach i przemocy opowiadali we wcześniejszym spektaklu. Teraz mogą „rozmawiać” poprzez spektakle o innych sprawach.
„Potoczne relacje” w wykonaniu grupy teatralnej „Na etapie wirowania”. Występują: Karolina Kula, Małgorzata Poremba, Monika Baluch, Jonatan Tomaszewski i Dawid Szeremet. Reżyseria: Kornelia Pior. Premiera: 10 maja DK Chwałowice
Beata Mońka