Odczarować Śląsk
Kopalnię „Dębieńsko” odwiedziła grupa Amerykanów. Nie przyjechali jednak kupić zakładu, a zwiedzić popeerelowską wystawę. Tak naprawdę jednak Amerykanie, to przebierańcy. A wystawę zaaranżowano na potrzeby filmu. Jedynie tutejsza Izba Tradycji jest jak najbardziej prawdziwa.
Do „Dębieńska” zawitała ekipa filmowa „Drzazg”. Mowa o projekcie Macieja Pieprzycy, reżysera z Katowic. Jak zapewnia twórca, nie będzie to jednak kolejny obraz o strasznych ludziach i okropnych miejscach na Śląsku. – Tu żyją jak najbardziej normalni ludzie, którzy mają takie problemy jak nasi bohaterowie, czyli: miłość, samoświadomość, podejmowanie ważnych życiowych decyzji, przeznaczenie, bo o tym jest ten film. A nie o złomiarzach, o bezrobociu czy o braku perspektyw – tłumaczy Pieprzyca.
Co wkurza Ślązaków?
W „Drzazgach” splatają się losy trójki młodych ludzi: Marty, córki miejscowych nuworyszy, studenta Bartka oraz Roberta, dziecka ulicy. Każdy z nich w krótkim czasie musi podjąć ważną życiową decyzję. – Gram kibola Górnika Zabrze, który jest twardzielem, zawsze musi postawić kropkę nad „i”, jest najmądrzejszy, ale tak naprawdę jest kimś innym, przybrał maskę – zdradza filmowy Robert, czyli Antek Pawlicki. Trzy lata temu aktor zagrał główną rolę w „Z odzysku” Sławomira Fabickiego, kręconym także na Śląsku. – Sławek Fabicki jest warszawiakiem i przyjechał tu zrobić film o tym, jak wyobraża sobie Śląsk. A Maciek Pieprzyca jest filmowcem stąd i wymyślił, że będziemy odczarowywać ten Śląsk. Bo ile można zrobić filmów o ponurym Śląsku. Nas już to nie interesuje, a nie mówiąc, że Ślązaków może trochę wkurzać – porównuje Pawlicki. Pochodzący z Warszawy aktor przyznaje też, że przygotowując się do śląskich filmów, nie uczył się gwary. –- Potem by taki prawdziwy Ślązak obejrzał i powiedział: co mi tu jakiś ciul ściemnia – stwierdza ze śmiechem.
Sentyment do PRL-u
Na planie w kopalni „Dębieńsko” pojawia się także Marcin Hycnar, który znalazł się w obsadzie „Ogrodu Luizy” Macieja Wojtyszki. Film wszedł na ekrany w tym roku. W „Drzazgach” jest odtwórcą jednej z głównych postaci. – Mój bohater Bartek skończył właśnie biologię na UŚ i staje przed życiowymi wyborami, które się trafiają młodym ludziom, tzn. czy kontynuować karierę, czy bardziej pomyśleć o rodzinie, domu. I to jest historia o takim właśnie dylemacie, ale nie chcę więcej zdradzać – opowiada aktor. – Film składa się z trzech nowel i w jednej z nich pojawia się wątek wystawy popeerelowskiej. Jeden z bohaterów, który jest trochę takim cwaniakiem, chce dojść do dużych pieniędzy i szuka na to sposobu. Wpada na pomysł wystawy dla Amerykanów wykorzystując sentyment do PRL-u – zdradza Pieprzyca.
Znasz angielski, nie zginiesz
Tym przedsiębiorczym młodzieńcem jest przyjaciel Bartka, a ten zostaje wciągnięty w biznes, bo zna dobrze angielski. – Tym, co nas przyciągnęło tu do „Dębieńska” jest Izba Tradycji, choć to trochę daleko od naszej bazy w Katowicach. Jednak nigdzie indziej nie znaleźliśmy lepszej izby. Naszą wystawę właściwie „doczepiliśmy” do istniejącej ekspozycji, nie musieliśmy tworzyć scenografii od zera – dodaje reżyser „Drzag”, które zadebiutują na ekranie prawdopodobnie podczas tegorocznego festiwalu filmowego w Gdyni.
Maciej Pieprzyca
Katowiczanin, absolwent dziennikarstwa na UŚ w Katowicach, Studium Scenariuszowego w Szkole Filmowej w Łodzi oraz reżyserii na WRiTV w Katowicach. Początkowo realizował głównie filmy dokumentalne. W ramach projektu „Pokolenie 2000” nakręcił godzinny film telewizyjny „Inferno”, nagradzany na festiwalach. W 2005 w telewizyjnym cyklu: „Święta polskie” stworzył „Barbórkę”. Dla Teatru TV zrealizował kilka spektakli: „Fryzjera”, „Padnij” oraz „Komu wierzycie”. Reżyserował odcinki popularnych seriali m.in. „Na dobre i złe” oraz „Kryminalni”. „Drzazgi” to jego debiut kinowy. Scenariusz napisany wspólnie z Bartoszem Kurowskim powstał 6 lat temu. W rolach głównych występują: Antoni Pawlicki, Agnieszka Judycka, Marcin Hycnar oraz Karolina Piechota. Na ekranie pojawią się również m.in: Krzysztof Globisz, Tomasz Karolak, Mirosław Neinert oraz Robert Talarczyk.
Fajnie grają i są sympatyczni
Antka Pawlickiego, jak i kilkudziesięcioosobową ekipę, „podglądają” na planie Małgorzata Czop z Wodzisławia, Gosia Kołodziej z Zabrza i Zuzanna Załęska z Rybnika. Towarzyszą filmowcom niemal od początku zdjęć. Były w Zabrzu, Rudzie, Katowicach. – Najfajniej było w Zabrzu, bo tam pojawiło się najwięcej aktorów znanych nam z serialu „Kryminalni”, na którego planie też byłyśmy – przyznaje Załęska. – A na planie bywa fajnie, śmiesznie, ale to zależy od dnia – dodaje Kołodziej, która podobnie jak i wodzisławianka jest fanką Antoniego Pawlickiego. Natomiast rybniczanka najbardziej lubi Tomasza Karolaka, którego także będzie można zobaczyć w „Drzazgach”.
Beata Mońka