Dinozaur z różowym szalikiem
Zadowolony wyborca czy kolega z urzędu? Kto podrzuca radnemu takie pluszowe maskotki?
Z okazji święta miasta wszyscy radni otrzymali pluszowe rybki, tylko jeden – Henryk Wilk otrzymał prehistorycznego gada.
Na ostatniej przed wakacjami sesji rady miasta, uwaga części radnych skierowana była nie tylko na na uchwały, ale na stół Henryka Wilka z Bloku Samorządowego Rybnik. Przez całą sesję na biurku radnego stał dumnie zielony dinozaur, z jaskrawym, różowym szalikiem. Dopiero na ostatniej przerwie w obradach jeden z radnych spytał klubowego kolegę, czy przyniósł go sobie na szczęście. Okazało się, że nie. Że to prezent od tajemniczego wyborcy lub wielbiciela z urzędu. – Znalazłem go w swojej skrytce – tłumaczył lekko zmieszany radny. Okazuje się, że każdy z rybnickich radnych z okazji Dni Rybnika dostał symboliczną, pluszową rybkę. Tylko Henryk Wilk znalazł w swojej skrytce prehistorycznego gada, którego nijak nie da się powiązać z naszym miastem. – Może ktoś mu sugeruje, że jest jednym ze starszych radnych, ale to ja jestem najstarszy, więc czemu nic nie znalazłem w swojej skrytce? – zastanawiał się przez chwilę radny Andrzej Oświecimski, który postanowił jeszcze raz skontrolować swoją skrytkę. – Niestety, mam tylko rybkę – obwieścił wynik kontroli. Gdy okazało się, że tylko radny Wilk otrzymał tak dziwaczny upominek, już niemal wszyscy zaintrygowani zerkali na jego stolik – No nie wiem, czemu go dostałem, wilka powinienem dostać – mówił już lekko podirytowany radny. – Tylko nie piszcie o tym w gazecie – zwrócił się do naszego dziennikarza. Nie udało się. Napisaliśmy.
(acz)