Strach ma wielkie zygzaki
– Proszę nie wchodzić na tę łąkę, bo niedawno wylegiwała się tam żmija – ostrzegła nas mieszkanka Paruszowca.
Jadowite gady w Rybniku? Postanowiliśmy sprawdzić, czy to prawda. – Teoretycznie można ją spotkać wszędzie – mówi Janina Kuczera z Nadleśnictwa Rybnik.
Spytaliśmy o to najpierw mieszkańców rybnickiej dzielnicy. Wielu słyszało, ale nikt nic nie widział. – Ponoć, że jest ich tutaj dużo. Wylegują się nawet w pobliżu domów – powiedziała nam pani Maria z Piasków. Tymczasem ani leśnicy, ani strażacy, a tym bardziej lekarze, w ogóle nie słyszeli o tym problemie. W razie czego – nie ma powodów do zmartwień. W Rybniku jest odpowiednia surowica. Ale raczej rzadko jest używana.
Jeden niewinny zaskroniec
Strażacy nie kryją rozbawienia. – Były owszem przypadki, kiedy ludzie wzywali nas, żebyśmy usunęli żmiję. Tymczasem okazywało się, że jest to zwyczajny zaskroniec – wyjaśniają. O żmii w naszym mieście szczegółowo opowiedziała nam Janina Kuczera, wieloletni i doświadczony pracownik Nadleśnictwa Rybnik. – Żmija zygzakowata jest rozpowszechniona w całej Polsce, a Rybnik nie jest w tym przypadku żadnym wyjątkiem. Teoretycznie łatwo o spotkanie tego gada na swej drodze, lecz nieczęsto dochodzi do takich przypadków – mówi. Janina Kuczera wiele razy odbierała zgłoszenia od przerażonych rybniczan pewnych, że mają przy domu jadowitego węża. – Permanentnym błędem popełnianym w naszym kraju jest mylenie żmii z zaskrońcem. Typowa historia wygląda tak: dostajemy zgłoszenie o zmasowanym ataku żmii. Jedyną służbą mundurową uprawnioną do zwalczania zwierząt zagrażających człowiekowi jest straż pożarna, wobec tego jeździmy często razem, żeby zdiagnozować dany gatunek. W zdecydowanej większości przypadków okazuje się, że jest to jeden, malutki zbłąkany zaskroniec, którego wystarczy złapać i wypuścić na wolność – śmieje się pani Janina.
Żmije są leniwe
Naturalnym środowiskiem żmii zygzakowatej są podmokłe tereny leśne, gdzie żyją w skupiskach. A jednak zdarza się je spotkać na polach, a nawet domowych podwórkach. Co sprawia, że węże te opuszczają swoje terytorium i zapuszczają się na tereny zagospodarowane przez człowieka? – Ludzie wchodzą do lasu. Jeżdżą na rowerach, motorach. W takiej sytuacji to zwierzęta wychodzą na zewnątrz, bo w lesie nie czują się pewnie, stąd obecność żmii na polach – wyjaśnia Janina Kuczera. W zdecydowanej większości spotkania ze żmiją są niegroźne. Są to gady prowadzące nocny tryb życia, za dnia wygrzewają się na słońcu i ciężko zmusić je do jakiejkolwiek aktywności.
Jad może być groźny
Żmije są z natury bardzo ostrożne i nigdy same nie atakują człowieka. Należy jednak pamiętać, że są to zwierzęta jadowite. Oczywiście, może się zdarzyć, że zostaniemy nawet w pobliżu domu ukąszeni przez żmiję zygzakowatą. Tak się dzieje, kiedy ktoś ją nadepnie albo chce złapać. – Posiadana przez nią ilość jadu jest groźna dla człowieka, ale tylko w przypadku, gdy jest on alergikiem. Niestety, dopóki nie zostaniemy ukąszeni, nie jesteśmy w stanie przekonać się, czy jesteśmy uczuleni na jad. Po ukąszeniu wystarczy założyć opaskę uciskową i co 15 minut ją luzować, zanim dotrze się do lekarza – radzi Janina Kuczera. Rybnickie pogotowie wyposażone jest w odpowiednią surowicę. A jak należy zabezpieczyć się przed możliwością pokąsania? – Wystarczy nie tarzać się w trawie i nosić buty za kostkę. Żmije są drobniutkie i nie przebiją swoimi zębami naszego obuwia – tłumaczy pani Janina.
Gady pod ochroną - kpt. Robert Sroka, oficer dyżurny PSP
W tym roku nie mieliśmy jeszcze żadnej interwencji związanej z obecnością węży na prywatnej posesji. W przeciągu roku zdarzają się maksymalnie 3–4 tego typu akcje, zwykle w budynkach znajdujących się w pobliżu lasów. Najczęściej są to jednak zwykłe zaskrońce. Zarówno żmije jak i zaskrońce podlegają ochronie, naszą rolą jest złapanie ich i wypuszczenie do lasu.
W tym roku nie mieliśmy jeszcze żadnej interwencji związanej z obecnością węży na prywatnej posesji. W przeciągu roku zdarzają się maksymalnie 3–4 tego typu akcje, zwykle w budynkach znajdujących się w pobliżu lasów. Najczęściej są to jednak zwykłe zaskrońce. Zarówno żmije jak i zaskrońce podlegają ochronie, naszą rolą jest złapanie ich i wypuszczenie do lasu.
Andrzej Kieś