Po nowym asfalcie
Chciałoby się powiedzieć: A to Polska właśnie! Ledwo co położony asfalt został częściowo zrywany i budowana jest kanalizacja sanitarna, i prowadzone są instalacje wodne. Tak jest na ulicy Żorskiej i Chrobrego.
Otrzymaliśmy od kierowców skargi, że na fragmencie ul. Żorskiej, od pawilonu TESCO do skrzyżowana z ulicą Brzezińską brakuje barierek zabezpieczających nowe dziury w jezdni. – Jechałem w nocy i mało co nie straciłem zawieszenia – powiedział nam jeden z kierowców.
Bez zabezpieczenia?
Jak dowiedzieliśmy się w Urzędzie Miasta, na ulicy Żorskiej prowadzone są roboty związane z budową kanalizacji sanitarnej. Wykonawcą jest konsorcjum firm „KEM”, „Akwedukt” i „Buskopol” Wszelkie tego typu prace drogowe muszą być jednak odpowiednio zabezpieczone. Chodzi nie tylko o poziome i pionowe oznakowanie na jezdni, ale także o barierki zabezpieczające. – Roboty na wspomnianym odcinku były prowadzone zgodnie z projektem organizacji ruchu, a podczas realizacji przewiertów, miejsca ich prowadzenia były wydzielone i odpowiednio zabezpieczone – twierdzi Krzysztof Jaroch, rzecznik prasowy Urzędu Miasta. Z pewnością takie informacje przekazał władzom miasta wykonawca, który jest odpowiedzialny za zabezpieczenie swoich prac. Kierowcy twierdzą jednak co innego. Obecnie wszystkie dziury zasypano destruktem asfaltowym i klińcem. Po co jednak w ogóle został zniszczony nowy asfalt?
Bezwykopowa metoda
Dziwny może się wydawać fakt, że roboty te dotyczą fragmentu jezdni, na którym wylano nie tak dawno nowy asfalt. Najprawdopodobniej jest to związane z wcześniejszą niesolidnością prac wykonywanych przez „Hydrobudowę 9”. Miasto rozwiązało z tym wykonawcą kontrakt z powodu zwlekania z oddaniem remontowanych dróg do użytku, jak też z braku zainteresowania kontynuowania prac ze strony samej firmy. Konsorcjum firm „KEM”, „Akwedukt” i „Buskopol”, które przejęło ten fragment ul. Żorskiej, zmuszone zostało dokończyć prace nad kanalizacją sanitarną. – Zastosowano specjalną metodę bezwykopową, by zminimalizować miejsca konieczne do rozebrania z nawierzchni – tłumaczy Aleksandra Malczyk z biura realizacji projektu ISPA. Mamy więc do czynienia z wywiertami, a nie z wykopami, dzięki czemu ruch na tej strategicznej dla transportu jezdni nie jest dodatkowo utrudniony. Jednak dlaczego w ogóle „Hydrobudowa 9” wylała nowy asfalt przed ukończeniem prac przy kanalizacji sanitarnej, skoro teraz nowa firma zmuszona jest wiercić w nowym asfalcie? Na to pytanie nie uzyskaliśmy niestety odpowiedzi.
Krystian Szytenhelm