Ścierka od parady
Co w takich ścierkach jest niezwykłego? Zalecany sposób prania. Oto co czytamy na małej metce: prać w temp. 30 st. C, nie chlorować, nie prasować, nie czyścić chemicznie, nie suszyć w suszarce bębnowej, prać osobno z podobnymi kolorami. Ukoronowaniem tych przestróg jest rada: Trzymać z daleka od ognia. O ile chemiczne czyszczenie i suszenie w suszarce bębnowej możmy sobie odpuścić, to zupełnym absurdem jest pranie w 30 st. – Dziwne, przecież to 100 proc. bawłełny. A przecież ścierki trzeba wygotować. I wyprasować. To oczywiste – mówi Czytelniczka. A tu zakaz i się nie da. Szybko jednak wyszło na jaw czemu. – Kiedy tylko je zamoczyłam w ciepłej wodzie, puściły intensywnie zielony kolor. Zamiast kuchennej kratki mam teraz ścierki zielone jak trawa. Po prostu bubel – denerwuje się kobieta. Niestety, metka z przestrogami i zakazami okazała się jedyną przy nabytku. O producencie ani słówka.
(izis)