Szlaban na parkowanie
Zdezorientowani kierowcy łamią przepisy i zatrzymują się na chodniku.
Szlaban z dzwonkiem. Każdy, kto chce coś załatwić w starostwie, powinien zadzwonić i powiedzieć, co chce załatwić.
Na kierowców, którzy chcą zostawić swój pojazd pod starostwem, czeka przykra niespodzianka. – Nie chcemy już być parkingiem dla petentów wszystkich okolicznych instytucji – tłumaczy rybnicki starosta Damian Mrowiec.
Szlaban stanął przed starostwem kilka tygodni temu. Od początku wzbudzał spore emocje. Wielu kierowców z początku hamowało z piskiem opon, napotykając niespodziewaną przeszkodę. Szlaban wędrował po placu należącym do starostwa. Z początku był ustawiony blisko urzędu, by petenci nie stawali pod jego murami. Teraz postanowiono go przenieść na wjazd. Władze starostwa tłumaczą, że ten zabieg był konieczny, gdyż w starostwie pracuje ponad sześćdziesiąt osób. W ostatnim czasie coraz częściej pracownicy nie mogli znaleźć miejsca dla swojego samochodu. – Sytuacja z miejscami parkingowymi stawała się w ostatnim czasie nie do zniesienia. Każdy, kto chciał cokolwiek załatwić w ZUS-ie, urzędzie pracy czy na policji stawał pod starostwem – przekonuje Mrowiec. Jak zapewnia starosta, jego urzędnicy nie zrobili sobie urzędowego parkingu. – Mało kto jednak wie, że na szlabanie znajduje się dzwonek. Każdy, kto chce coś załatwić w naszym urzędzie, powinien zadzwonić i powiedzieć, co chce załatwić. Jeśli to będzie petent rzeczywiście do nas, pracownik odpowiadający za szlaban z pewnością go wpuści – uspokaja Damian Mrowiec.
(acz)