Chcemy po prostu jeździć
Na torze rowerowym na Wiśniowcu można ich spotkać niemal codziennie.
– Tutaj są jakieś atrakcje, trasa jest urozmaicona. Jest to o wiele lepsze, niż takie zwyczajne jeżdżenie po dworze, gdzie wiecznie to samo – mówi Filip Kotyrba. Marcin Grabowski ma dwanaście lat, jeździ niecały rok, a ma już na swoim koncie cztery starty w zawodach. W ostatnich zawodach na Wiśniowcu – Rybnik Four Cross & Dirt Masters zajął przedostatnie miejsce, ale był też najmłodszy na torze. Jakie ma marzenia? – Nic nie chcę – odpowiada zdecydowanie dwunastolatek. – Po prostu jeździć, skakać, poznawać nowych ludzi – dodaje. Na zdjęciu (od lewej) Adam Kopczyński, Marcin Grabowski, Filip Kotyrba.
(izis)