Oddajesz? Odpracujesz
Każdy, kto oddaje krew, otrzymuje dzień wolny od pracy. Okazuje się jednak, że nie wszyscy. Chodzi o górników, którzy odchodząc na emeryturę, muszą odpracować każdy dzień poświęcony oddawaniu krwi. – To jakiś absurd – mówią krwiodawcy.
Górnicy, którzy odchodzą na emerytury po 25 latach pracy, muszą odpracować każdy dzień poświęcony krwiodawstwu. – To jest niesprawiedliwe i zwyczajnie zniechęca do oddawania krwi – oburza się 43-letni górnik z kopalni Jankowice.
Piotr Kubica z Rybnika – Kamienia pracuje na kopalni Szczygłowice. Jest krwiodawcą od osiemnastu lat. Oddał w sumie 50 litrów bezcennego leku. – Uważam, że ten przepis jest niepoważny – ocenia dobitnie. – Rozumiem, że mamy odpracować inne wolne dni, ale te, poświęcone krwiodawstwu? Przecież przepisy gwarantują nam, krwiodawcom, wolny dzień. Cały czas brakuje krwi, a tutaj tak się nas traktuje. To jest niesprawidliwe – oburza się rybniczanin. Podobnie wypowiadają się inni górnicy z kopalni Jankowice. – Faktycznie, wcześniej nigdy czegoś takiego nie było. Nic dziwnego, że górnicy–krwiodawcy są tym oburzeni – usłyszeliśmy w kopalnianym dziale emerytur.
Dlaczego krwiodawcy?
Rybnicki ZUS tłumaczy, że zgodnie z ustawą o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych pracownik nabywa prawo do emerytury górniczej bez względu na wiek, jeżeli pracę górniczą wykonywał pod ziemią stale i w pełnym wymiarze czasu pracy przez co najmniej 25 lat. – Do okresów pracy górniczej można zaliczyć okresy niezdolności do pracy z tytułu wypadku przy pracy, czasowego oddelegowania członków drużyn ratowniczych kopalń oraz mechaników sprzętu ratowniczego tych drużyn do zawodowego pogotowia ratowniczego, choroby zawodowej, za które wypłacone zostało wynagrodzenie lub zasiłek chorobowy albo świadczenie rehabilitacyjne, wypadku w drodze do lub z pracy oraz inne okresy niezdolności do pracy z powodu choroby lub odosobnienia w związku z chorobą zakaźną, za które wypłacone zostało wynagrodzenie lub zasiłek chorobowy w wymiarze do 35 dni w roku kalendarzowym – wyjaśnia Beata Kopczyńska, rzecznik prasowy rybnickiego ZUS-u.
Żeby dostać emeryturę
Jak tłumaczy ZUS, dni wolne, przysługujące honorowym dawcom krwi, nie są dniami przepracowanymi pod ziemią i tym samym nie podlegają uwzględnieniu przy ustalaniu uprawnień do emerytury górniczej bez względu na wiek (wyłączeniu podlegają konkretne dni, a nie cały miesiąc). Dni te nie stanowią również okresów pracy równorzędnej i zaliczanej do pracy górniczej. Nie są także traktowane jak zasiłek chorobowy. Są uwzględniane jako okresy składkowe niegórnicze, czyli dni wolne od pracy, za które pracownik otrzymał wynagrodzenie. – Nieuwzględnianie powyższych okresów ma zastosowanie jedynie do emerytur górniczych. Nieobecności usprawiedliwione płatne zostają uwzględnione w ogólnym stażu pracy i mają wpływ na ustalenie wysokości świadczenia jako przebyte okresy składkowe – dodaje Beata Kopczyńska.
Tak się nie da pracować
– Wiemy o tym przepisie, ale nie jest moją rolą komentowanie tej sytuacji czy dyskusja na ten temat, bo to nie my ustalaliśmy – mówi Izabela Trepka, szefowa Rejonowej Stacji Krwiodawstwa w Rybniku. – Niemniej jednak człowiek, który pracuje pod ziemią i oddaje krew, musi mieć wolny dzień na zregenerowanie sił, bo nie jest w stanie pracować po oddaniu krwi. Jest to jakby nie było ubytek pół litra. Warto dodać, że dwadzieścia cztery godziny to minimum, które są potrzebne, aby zregenerował się chociaż płyn śródnaczyniowy. Sama regeneracja erytrocytów trwa miesiąc, dwa miesiące – dodaje szefowa rybnickiej stacji.
Iza Salamon