O sztuce leczenia sztuką
28 oddziałów, 1031 łóżek dla pacjentów i 122 lata działalności – tyle w liczbach można powiedzieć o rybnickim Szpitalu dla Nerwowo i Psychicznie Chorych. Jednak liczby to za mało, bo szpital przy ul. Gliwickiej, to ponad 1000 ludzkich dramatów, dla których leczenie farmakologiczne to nie wszystko.
Terapia zajęciowa – to właśnie ona umożliwia indywidualne podejście do każdego chorego, który potrzebuje też zrozumienia i rozrywki. W rybnickim szpitalu pracuje 38-osobowa grupa młodych i zdeterminowanych terapeutów. Chcemy, żeby przez poszczególne rodzaje terapii pacjenci czuli się tutaj lepiej, bardziej swojsko. Dzięki kontaktowi z muzyką i sztuką czy nawet wycieczkom w naszym Klubie Pacjenta powstaje atmosfera drugiego domu – mówi Magdalena Machulec, pełniąca funkcję kierownika Terapii Zajęciowej. Leczenie muzyką, zabawy taneczne, wspólne wycieczki czy nawet warsztaty z teatru i dramy to niektóre z zajęć, pozwalające chorym otworzyć się na świat i zacząć działać w grupie.
Obrazy zamiast słów
Przełamanie pewnych barier psychologicznych zapewnia arteterapia, która obejmuje zajęcia plastyczne. W rybnickim szpitalu pracownią tą opiekuje się Danuta Musioł. Z obrazów tworzonych przez swoich podopiecznych potrafi odczytywać ich problemy. Zajęcia arteterapii są prowadzone w małych grupach pod okiem nie tylko plastyka, ale też psychologa. – Często bywa tak, że pacjenci nie potrafią opowiedzieć o swoim problemie, ale potrafią go narysować. Wówczas ma znaczenie kolorystyka rysunku – ciemne barwy oznaczają przecież zły nastrój. Intensywność użytych kolorów – mocne odcienie wiążą się z jakąś agresją, chęcią dominacji – wyjaśnia Danuta Musioł. Specjalną formą atroterapii jest psychorysunek – chorzy mają wtedy narzucony temat pracy. To, w jaki sposób namalują np. siebie wśród ludzi staje się podstawą do rozmów z psychologiem, a nieraz jest też dokumentacją dołączaną do historii choroby.
Przełamanie pewnych barier psychologicznych zapewnia arteterapia, która obejmuje zajęcia plastyczne. W rybnickim szpitalu pracownią tą opiekuje się Danuta Musioł. Z obrazów tworzonych przez swoich podopiecznych potrafi odczytywać ich problemy. Zajęcia arteterapii są prowadzone w małych grupach pod okiem nie tylko plastyka, ale też psychologa. – Często bywa tak, że pacjenci nie potrafią opowiedzieć o swoim problemie, ale potrafią go narysować. Wówczas ma znaczenie kolorystyka rysunku – ciemne barwy oznaczają przecież zły nastrój. Intensywność użytych kolorów – mocne odcienie wiążą się z jakąś agresją, chęcią dominacji – wyjaśnia Danuta Musioł. Specjalną formą atroterapii jest psychorysunek – chorzy mają wtedy narzucony temat pracy. To, w jaki sposób namalują np. siebie wśród ludzi staje się podstawą do rozmów z psychologiem, a nieraz jest też dokumentacją dołączaną do historii choroby.
Róże formy terapii
Warsztaty terapeutyczne obejmują również zajęcia sportowe, które wnoszą ducha rywalizacji do szpitala. Dużym zainteresowaniem wśród chorych cieszy się też pracownia rękodzieła, gdzie uczą się oni m.in. robótek ręcznych, malowania na szkle. W zeszłym roku terapeutom udało się zorganizować festyn integracyjny, który pozwolił na sprzedaż części z prac pacjentów. Z uzyskanych funduszy zakupili kolejne materiały do pracy. Pacjenci detencyjni, czyli więźniowie przebywający w szpitalu korzystają zaś z ergoterapii. Pomagają w ten sposób utrzymać porządek na terenie swoistego „miasta w mieście”. W Klubie Pacjenta każdy może też skorzystać z komputera podłączonego do Internetu oraz biblioteki.
Warsztaty terapeutyczne obejmują również zajęcia sportowe, które wnoszą ducha rywalizacji do szpitala. Dużym zainteresowaniem wśród chorych cieszy się też pracownia rękodzieła, gdzie uczą się oni m.in. robótek ręcznych, malowania na szkle. W zeszłym roku terapeutom udało się zorganizować festyn integracyjny, który pozwolił na sprzedaż części z prac pacjentów. Z uzyskanych funduszy zakupili kolejne materiały do pracy. Pacjenci detencyjni, czyli więźniowie przebywający w szpitalu korzystają zaś z ergoterapii. Pomagają w ten sposób utrzymać porządek na terenie swoistego „miasta w mieście”. W Klubie Pacjenta każdy może też skorzystać z komputera podłączonego do Internetu oraz biblioteki.
Wiele pomysłów, niewiele środków
Terapeuci z rybnickiego szpitala mają jeszcze wiele innych pomysłów na pomoc swoim pacjentom. Chcą organizować kolejne pracownie, nowe rodzaje terapii. Niestety, limity narzucone przez Narodowy Fundusz Zdrowia ograniczają nawet liczbę terapeutów przyznanych na daną liczbę pacjentów. W przyszłym roku jeden pracownik TZ ma mieć pod opieką ponad 40 chorych, obecnie opiekuje się 28 pacjentami. I szkoda, że to pieniądze decydują o tym na jakim poziomie szpital uznany za jeden z najlepszych tego typu w województwie będzie oferował leczenie terapeutyczne.
Magdalena Mrozek
Terapeuci z rybnickiego szpitala mają jeszcze wiele innych pomysłów na pomoc swoim pacjentom. Chcą organizować kolejne pracownie, nowe rodzaje terapii. Niestety, limity narzucone przez Narodowy Fundusz Zdrowia ograniczają nawet liczbę terapeutów przyznanych na daną liczbę pacjentów. W przyszłym roku jeden pracownik TZ ma mieć pod opieką ponad 40 chorych, obecnie opiekuje się 28 pacjentami. I szkoda, że to pieniądze decydują o tym na jakim poziomie szpital uznany za jeden z najlepszych tego typu w województwie będzie oferował leczenie terapeutyczne.
Magdalena Mrozek