Agent 007 na tropie
„Nazywam się Blond. Marian Blond” – kiedy wypowie na ekranie te magiczne słowa rybnicki Bond, w którego wcieli się Marian Mielczarek? Wiąż niewiadomo. – Jak tylko skompletujemy obsadę, zaczynamy zdjęcia – zapewnia Mirosław Ropiak z Klubu Filmu Niezależnego, który przymierza się do sfilmowania własnej wersji przygód superagenta.
Niestety, pierwszy z castingów, które miały pomóc w znalezieniu aktorek do ról agentek, nie przyspieszy terminu rozpoczęcia zdjęć. Jedną z nielicznych, odważnych kobiet, które zdecydowały się poddać próbie była Martyna Mojżysz z Niedobczyc. – W tym roku skończyłam studium aktorsko-wokalne w Katowicach. Występowałam wcześniej w szkolnych filmach i spektaklach. Zawsze chciałam zajmować się aktorstwem i jak tylko znalazłam informację o castingu, postanowiłam przyjść – zdradziła kandydatka na dziewczynę Blonda. Przyznała też, że nie zna wszystkich filmów z Agentem 007, ale kilka z nich widziała. Tak więc pomysł nakręcenia w Rybniku nowej wersji przygód Bonda, czyli „Dziewczyny lubią Blond”, uznała za ciekawy. A co sądzi o rybnickim Agencie 007? – Jest spoko.... – podsumowywała z uśmiechem. – Początki zawsze są stresujące – zdradził natomiast Mielczarek, który także uczestniczył w castingu. – Chcemy się przekonać jak nasz Blond prezentuje się z daną dziewczyną, czy pasują do siebie – wyjaśnił Ropiak, który reżyseruje film. Ponieważ na pierwszym z castingów nie pojawiło się zbyt wiele kandydatek, poszukiwania trwają. – Muszą być wysokie, zgrabne i mieć to coś – opisuje Marian Mielczarek swoje wyobrażenia o idealnych dziewczynach Blonda.
(bea)