Na ulicy Sobieskiego
Przedwojenna ulica Sobieskiego była ulubionym deptakiem Rybnika w stronę rynku. Za czasów przynależności Rybnika do państwa pruskiego zwała się Breitestrasse, czyli jak dziś w Żorach Szeroka. Od pradziejów miasta stanowiła newralgiczny trakt od kościoła na wzgórzu do kasztelu rybnickiego.
Od czasu, gdy Józef Makosz stworzył nowy pasaż do placu Wolności wpadła mi do głowy myśl, że jeśli kiedykolwiek nadadzą mu osobną nazwę, to powinien się nazywać Pasażem Marysieńki. Każdy ma swą ulubioną ulicę. Jana III Sobieskiego – króla, który odniósł ostatnie polskie znaczące – przed bitwą warszawską – w Europie zwycięstwo – to moja. Z czasów przedwojennych brakuje mi to i owo na Sobieskiego, ale może kiedyś się to uzupełni.
Dom Trunkhardta
Zacznijmy nasz przedwojenny spacer od numeru „1”. Dom rodziny Nowaków. Nazywam tę piękną kamienicę „domem Trunkhardta”, bo tu ten wielce zasłużony dla Polski i naszego miasta Niemiec, zięć właściciela, miał przed wojną redakcję swej gazety „Katolische Vokszeitung”. Zanim posesja stała się własnością Georga Nowaka należała do rodziny Glassny. Istnieje bardzo interesujące zdjęcie jeszcze sprzed budowy kamienicy, na której miejscu stał typowy parterowy domek jaki możemy jeszcze dziś zobaczyć na Powstańców Śl. czy Raciborskiej. Łatwo stąd wywnioskować, że kamienicę w początkach XX w. postawił mistrz rzeźnicki Georg Nowak.W ogóle, gdy patrzymy na mapki z przełomu wieków XIX/XX, widzimy, iż sporo terenów w śródmieściu należało do rodziny Nowaków. Na parterze jeszcze w czasach pruskich znajdował się sklep meblowy. Na jednym ze zdjęć widać postacie na balkonie. Może jedną z nich była żoną Georga, a może jego córka Rita Trunkhardt? Na parterze domu w latach międzywojnia znajdował się m.in. sklep obuwniczy Fr. Szypuły i odzieżowy Nowak&Wieczorek. W latach 30–tych widać na zdjęciu zrobionym od strony rynku szyld „Sklep Tekstylny”.
Piekarnia Mielimonki
Kolejny dom powstał w początkach XX w. To najwyższa budowla na Sobieskiego vis a vis ulicy Mikołaja Reja. Jeszcze w 1906 stał tu ostatni z parterowych domków. Posesja była w XIX w. własnością rodziny Stephany. W latach dwudziestych kupił ją pan Jojko, właściciel fabryki mebli. Stąd w kamienicy mieścił się przed wojną znany salon meblowy. Wcześniej był bank. Pisaliśmy o tym więcej przy omawianiu historii rodziny i domu Jojków. Kolejna posesja nr.5 w XIX w. stanowiła własność rodziny Nalepów. Przed wojną znajdował się tu budynek, który niestety uległ zniszczeniu pod koniec wojny. Pogorzelisko wyburzono i w latach 60–tych ub.wieku postawiono parterowy budynek, w którym pomieszczono kilka prywatnych sklepów. W latach 90–tych dobudowano piętro. Przed wojną miejsce to było najbardziej znane z piekarni Mielimonki. Pani mieszkająca obok pamięta dym, który wlatywał jej wprost do okien. Ale pieczywo było smaczne.
Rybnicka Bata
O posesji numer 7 zapiski są już z końca XVIII w. Właścicielami byli m.in. Schaefferowie, potem Muellerowie. Kiedyś stała tu piękna piętrowa kamienica. Niestety przebudowano ją jak na rynku jeszcze przed wojną stawiając prostokątnego kloca. Dziś dom wygląda dużo lepiej. Najbardziej znanym przedwojennym właścicielem domu był Stachowski. Otworzył on w latach 30-tych ub.wieku swój sklep. Długo był kierownikiem w domu towarowym Beygi znajdującym się niemal naprzeciwko. Ale chyba najbardziej znany był dom ze sklepu znanej czeskiej firmy obuwniczej Bata. W latach 20–tych spotykamy tu sklep J. Ciupki z konfekcją męską . Miał on też tutaj skład materiałów i warsztat krawiecki.
Amerykańskie korzenie
Kolejny dom to powszechnie znany hotel „Świerklaniec”. Właścicielami przed wojną byli Wilczokowie, Jojkowie i Ogórkowie. O Świerklańcu” napisano już tyle, że tu ograniczymy się do właścicieli. Jedynie można przypomnieć, że w lokalu po lewej od wejścia głównego znajdowało się biuro hurtowni tytoniowej Piechoczka. Natomiast kolejny dom, stojący dokładnie vis a vis rybnickiego rynku to własność Brauerów. W tym domu pod numerem „9” mieścił się salon znanej amerykańskiej firmy „Woolworth”. Był to sklep wielobranżowy. Można wyczytać, że swego czasu firma miała najwyższy drapacz chmur w Nowym Jorku. Jak czytamy „...ostatecznie budynek ma 241 m i 60 pięter. Koszt budowy wyniósł 13,5 mln dolarów, które Woolworh zapłacił gotówką”. Do 1930 r. był najwyższym budynkiem świata. Neogotycki gmach (do dziś należy do 50 najwyższych amerykańskich) powstał na Brodwayu na Dolnym Manhattanie naprzeciw nowojorskiego ratusza w 1913. Firmę, której sklep znajdował się także w Rybniku założyli w 1911 Frank i Charles Woolworth. Firmę tworzyła sieć sklepów typu za pięć, dziesięć centów”. W 1962 firma firma sklepów typu „five and dime” zainicjowała sieć Woolco, która przetrwała w tej formie do 1982 (w Kanadzie do 1994). W 1997 Woolworth zmienił nazwę na „Venator”. Jednakże już w 1999 Venator wyprowadził się z macierzystego drapacza chmur w Nowym Jorku i przeniósł biura na 34 ulicę.W 2001 kompania znów zmieniła nazwę pochodną od swego głównego produktu i nazwała się „Foot Locker Inc.” Dlaczego aż tyle o tej firmie? Ano dlatego, że to właściwie od niej zaczął się rozwój sieci sklepowych, dyskontów, wreszcie supermarketów. W lokalu po prawej stronie bramy domu Brauerów znajdował się sklep Józefa Manneberga. Był to skład żelaza i materiałów budowlanych. Potem Manneberg przeniósł go wyżej pod numer „15”. Podobny sklep naprzeciw otwarł Wilczyński. Kiedy Manneberg wyjechał z rodziną, sklep z tym samym asortymentem poprowadził pan Sikora. Materiały na zaplecze dowoziło się od strony ulicy Gliwickiej. Wymiary niektórych nie pozwoliły by dostarczać towarów wielkogabarytowe do magazynu od strony Sobieskiego.
Patriotyczna trzynastka
Następny dom czyli „13”. Tu znajdował się sklep patrioty Stanisława Kurzawy, który sprzedawał materiały, przybory krawieckie, czapki dla kolejarzy, sokołów, celnych, powstańców, a nawet odznaki dla wojskowych i urzędników. W reklamówce z końca lat 20–tych czytamy, że poszerzył asortyment o pasy oficerskie, szable i własny warsztat krawiecki. Na zdjęciu z lat 30–tych ub.wieku widać tu też sklep zegarmistrzowski Ludwika Łukaszczyka. Sklep Kurzawy uwieczniony został na rybnickiej pocztówce. Pod „15” znalazł lokal wspomniany już kupiec materiałami metalowymi i budowlanymi Sikora. Pani Majewska wskazała ten dom także jako miejsce działania w latach 30-tych ub. wieku „Drogerii Warszawskiej”. Pod „17” znajdował się sklep Pawła Kabuta z kapeluszami i czapkami w bogatym asortymencie. Następny dom – długa kiszka – był własnością Kopców, właścicieli znanej wytwórni wódek i likierów na Raciborskiej (za którą mieli nawet kort tenisowy). Stał się własnością Piotrowskich po ożenku Magdaleny i Ruty Kopcówien z braćmi Piotrowskimi. W latach 20–tych mieściła się tu wytwórnia likierów Franciszka Mikeski. Przez jakiś czas mieścił się tu także sklep muzyczny Steuera. Następny dom należał do budowniczego Richtera. Na piętrze przyjmował doktor pediatra. W ostatnich dwóch domach po nieparzystej stronie, które znajdowały się naprzeciw wylotu ul. Powstańców Śl. znajdowały się: pod „23” znana „Apteka pod lwem”, prowadzona przez panią Faber i też znany sklep mięsno–wędliniarski Augustyna Wieczorka.
Michał Palica