Spartaczona murawa
Miasto wydało 181 tys. złotych na remont boiska w Radzijowie. Szybko okazało się, że nie nadaje się ono do użytku. Zawodnicy brną w błocie a wykonawca obarcza winą czynniki zewnętrzne. – Tutaj nie da się trenować, nie mówiąc już o graniu meczu – mówi zawodnik MKS-u Artur Głód.
Na nowo oddanym boisku w Radziejowie, dzielnicy Rybnika, po ostatnich ulewach pojawiły się ogromne kałuże.
Miejski Klub Sportowy w Radziejowie z powodu prac na miejscowej murawie przez prawie dwa lat tułał się po innych boiskach. Zdołali przejść cały sezon praktycznie bez boiska. Teraz otrzymali nowe, wyremontowane z zastosowaniem drenażu. Lecz szybko okazało się, że prawdopodobnie z powodu wad nawierzchni będą musieli ponownie skorzystać z gościny innych klubów.
Projekt z Radziejowa obejmował remont bioska wraz z zapleczem socjalno-szatniowym. – Już podczas wykonywania prac zwracaliśmy uwagę, że nanoszono niewłaściwą ziemię, a właściwie glinę. Wszyscy tu wiedzieliśmy, że będą z tym boiskiem kłopoty, ale nikt, z kimkolwiek rozmawialiśmy, nie reagował – mówi Roman Błanik, prezes MKS Radzijów. Po jakimś czasie, po kilku ulewach na murawie pojawiły się olbrzymie kałuże wody. Trawa w niektórych miejscach zaczęła nawet gnić. Zawodnicy trenują już teraz tylko na jednej połowie boiska, ponieważ na drugiej utworzyły się wielkie połacie błota. – Tutaj nie da się trenować, nie mówiąc już o graniu meczy. Gdy pogoda jest gorsza musimy jeździć na treningi na boisko ROW-u Rybnik – narzeka Artur Głód, zawodnik radziejowskiej drużyny. Obiekt całkowicie nie spełnia swych zadań. – Zwróciłem się z tym do Rafałą Tymosza, dyrektora rybnickiego MOSiR-u. Powiedziano mi, że pobrane próbki gleby spełniają wszystkie właściwości na położenie dywanu trawy. Jestem ciekaw jak mogły spełniać warunki na położenie trawy skoro po kilku opadach deszczu, z boiska zrobiło się błoto? – pyta Błanik.
Wstyd dla piłkarzy i kibiców
Pięknie wyglądający na broszurach reklamujących dokonania miasta, jest wstydem dla piłkarzy i miejscowych kibiców. Marian Kopel jest kibicem lokalnej drużyny, ale także udziela się w działalności zarządu. – Taki klub to dla chłopaków coś wielkiego i ważnego. To tutaj młodzież może się rozwijać, spotykać i realizować się sportowo. Młodzi ludzie nie mają tu nic innego do roboty. Niestety, dorzuca się im dodatkowe problemy. W zeszłym sezonie zdołali się utrzymać w lidze, choć nie mieli boiska. Teraz dostali pięknie wyremontowane, ale nie nadające się do gry – kwituje. To właśnie lokalny klub piłkarski jest głównym użytkownikiem boiska. Niestety, działacze, zawodnicy i kibice nie zdołali przekonać ekipy remontowej do poprawiania błędów, jaki zauważali podczas prac na murawie. – Ja wielokrotnie wskazywałem na niewłaściwe kładzenie murawy. To, co oni kładli, to nie można było ziemią nazwać, to była glina – dodaje Kopel.
Nie ma winnych
Obiekt sportowy w Radziejowie remontowała prywatna firma budowlana Eurobud z Rybnika. Koszt remontu wyniósł ostatecznie 181 tys. zł. Wydział Infrastruktury Miejskiej i Inwestycji rybnickiego magistratu bada sprawę. Wpierw trzeba sprawdzić, gdzie dokładnie są błędy konstrukcyjne, by miasto mogło zareklamować obiekt. Lecz wykonawca twierdzi, że błędów żadnych nie ma. Winę za pogorszenie się stanu murawy obarcza czynniki zawnętrzne, tzn. konieczność szybkiego nałożenia warstwy ziemi. Sprawą zainteresował się Henryk Cebula z rybnickiej Rady Miejskiej. – Faktycznie, w obecnym stanie boisko nie nadaje się do użytku. W kilku miejscach na murawie pojawiły się kałuże i błoto. Doszło do usunięcia się ziemi, powstała nisza i woda stoi. Oczywiście wykonawca jest zobowiązany do naprawy powstałych szkód, które powstały tuż po jego otwarciu. Nie przesądzałbym jednak o tym, że podczas prac firmy budowlanej dochodziło do jakichś uchybień. Był to trudny teren i należało tę nawierzchnię położyć dosyć szybko – wyjaśnia Cebula. Innego zdania jest Roman Błanik. – Sposób w jaki przebiegały prace pozostawiał wiele do życzenia. Nie rozumiem po co oddaje się obiekt źle wykonany. Nie wiem na co liczył wykonawca kładąc takie warstwy ziemi, że nie będzie deszczu przez najbliższy sezon? – mówi zirytowany.
Klub bez boiska
Drużyna MKS-u Radziejów na nowym boisku zdąrzyła rozegrać dotychczas 4 mecze i 6 treningów. Gdy pogoda jest gorsza i kałuże mają głebokość do ponad 5 cm zawodnicy korzystają z uprzejmości klubu ROW Rybnik. Jeśli komisja zdąży ocenić błędy i wnieść reklamację a firma szybko zabierze się do remontu wyremontowanego boiska, ekipa sportowa z Radziejowa znów będzie grać mecze na cudzych boiskach i bez własnych kibiców. Lecz jeśli do prac nie dojdzie teraz, to ruszą dopiero w marcu. Tak czy inaczej drużyna z Radziejowa kolejny sezon rozegra praktycznie bez własnego boiska.
Łukasz Żyła