Na ulicy Sobieskiego cz. II
Przedwojenna ulica Sobieskiego była ulubionym deptakiem Rybnika w stronę rynku. Za czasów przynależności Rybnika do państwa pruskiego zwała się Breitestrasse, czyli jak dziś w Żorach Szeroka. Od pradziejów miasta stanowiła newralgiczny trakt od kościoła na wzgórzu do kasztelu rybnickiego.
Nasz spacer poprowadzi nas tym razem w stronę rynku. Parzyste numery ulegać będą zmniejszaniu. W tym ciągu pomiędzy narożnym domem Rospenków, a narożnym Beygów znajduje się dziewięć domów.
Od jedwabii po gramofony
Interesująca kamienica Rospenków z początku ubiegłego wieku stoi na rogu Sobieskiego i Łony. W niej od strony Sobieskiego 38 znajdował się sklep drogeryjny Rospenków i kwiaciarnia ogrodnictwa Porałów. Pod numerem 36 działał „Józef Kaiser i S-ka”. Skład oferował jedwabie, płótna, poszwy, kołdry watowane, pledy, firanki, dywany, linoleum, a nawet pończochy i skarpetki. Kamienica architektonicznie przypomina dom towarowy Pragera z rynku, więc możliwe, że i ona jest tworem firmy Martiniego. Pod numerem 34 natomiast znajdował się sklep patrioty Alojzego Prusa. Prowadził on sprzedaż rowerów, maszyn do szycia, a nawet maszyn rolniczych. Jak czytamy, w 1928 sprzedawał już motocykle, a nawet gramofony i płyty do nich. W głębi podwórza prowadzono warsztat naprawy rowerów. Pod koniec lat 30–tych sklep A.Prusa widzimy także niżej pod numerem 30.
Konkurencję mieć na oku
Numer 34 wskazano też jako miejsce lokali sklepowych zegarmistrza Hallatscha i skład papierniczy Wiencka. Pod numerem 32 natomiast działał zegarmistrz Gatnar, właściciel kamieniczki. Nieco jeszcze pamiętam tego starszego pana, u którego ciotka Krysia zawsze regulowała swój czasomierz. „30” jako się rzekło Prusów, zaś numer 28 to kamienica Steblów. Mistrz krawiecki Józef Stebel miał tu –przynajmniej w latach 20–tych ub. wieku – sklep delikatesowy. Następny dom należał do E.Aronstamma (potem zmienił nazwisko na Arnowski). Wcześniej Aronstamm miał swój sklep – a prowadził asortyment z bielizną, pledami, jedwabiami, firanami – w kamienicy na rogu Powstańców Śląskich i Gliwickiej (dziś popularna cukiernia). Potem na Sobieskiego miał dwa. Ten, o którym mowa i jeszcze pod numerem 22. Natomiast pomiędzy nimi usadowiła się firma Wilczyńskiego z wszelakim potrzebnym ludziom żelastwem. „Usadowiła się naprzeciw Manneberga, by konkurencję mieć na oku”. Za Aronstammem znajduje się kamienica, w której przed wojną mieścił się sklep sportowy. Potem okazała kamienica Czesława Beygi z domem towarowym (wcześniej taki sam dom prowadził tu poprzedni właściciel Leschcziner). Za nią białokafelkowa kamienica J. Lepiarczyka, który prowadził sklep z różnościami: czapkami, artykułami męskimi, szkłem , porcelaną i żywnością. Lepiarczykowie białokafelkową kamienicę mieli też na Raciborskiej.
Kulturalna trafika
Kolejny dom (również niestety przed wojną przebudowany na klocek) należał do Rojków i w nim mistrz Rojek prowadził warsztat elektryczny, sklep z akcesoriami elektro, a nawet sprzedawał rowery. Babcia ma kupiła u sąsiada damkę „Otello” na raty. Rachunek i zdjęcie się zachowały, damka niestety nie. W kolejnej kamieniczce znajdowała się trafika Tatarczyków. Był tu nie tylko wielki wybór wyrobów tytoniowych i alkoholowych, ale także punkt sprzedaży losów, biletów na spektakle teatralne i do kina. W sąsiedztwie Ludwik Godziek (właściciel) prowadził mleczarnię, a obok oferował swe usługi zegarmistrz, optyk i złotnik A. Krakowczyk. Jak dowiedziałem się od Pawła Godzieka, zegar widoczny na zdjęciach od strony ulicy nie był czasomierzem elektrycznym, ale chronometrem na naciąg. Kolejny dom to kamienica Neumannów przynależna do Reja, lecz od strony Sobieskiego znajdował się drugi sklep obuwniczy Gawrona. Pierwszy miał na rynku w sąsiedztwie bezpośrednim ratusza. Na górze mieszkała rodzina Skoczeniów. Powoli przekraczając Reja zbliżamy się do rynku, do końca naszego spaceru.
Piwa rybnickie – dobrze pielęgnowane
Narożny dom był własnością rodziny Nowaków i na rogu – jak dziś – działał mistrz fryzjerski Korbasiewicz. Latem z otwartych okien na piętrze dało się słyszeć piękne dźwięki, jakie z fortepianu wydobywała żona właściciela kamienicy, pani Nowak. Kolejny dom własność Nowaków i Reznerów mieścił winiarnię „J.Pogoda”, której właścicielem był Hugo Cichy. Oferowała ona m.in. „Dobrze pielęgnowane piwa Rybnickie, Okocimskie i Tyskie w syfonach do domu”. Oczywiście największy był wybór win. Obok znajdował się sklep ze światem kawy „Kaiser’s Kaffee Geschaeft”. Była to gdańska firma zajmująca się paleniem kawy. W sklepie klienci zbierali kuponiki za zakupy i przy odpowiedniej liczbie wracało się do domu np. z przepięknym serwisem do kawy z ćmielowskiej porcelany „cienkiej jak papierek”. Na fotografiach z okresu przed pierwszą wojną sklep znajdował się w ostatnim domu, co widoczne jest na widoku z rynku. Później w tym ostatnim domu jako sąsiad rynkowego Pragera usadowił się sklep Leschczinera. Na Sobieskiego kwitło życie towarzyskie i handel. O ile domy nie tak często, to sklepy zmieniały właścicieli jak wszędzie. Pewnie niejeden został pominięty, jak np. Braci F.F. Ćwik słynących w branży krawieckiej i futrzarskiej, który znajdował się gdzieś na tej ulicy. Przynajmniej w połowie lat dwudziestych ubiegłego wieku...
Michał Palica