Jeździsz na wózku? Siedź w domu!
Mieczysław Molik we wrześniu przeszedł zabieg amputacji jednej z nóg. Mieszkając w bloku, uczy się poruszania na wózku. Wokół bloku nie brakuje architektonicznych przeszkód, tymczasem Rybnicka Spółdzielnia Mieszkaniowa bagatelizuje problem. Jej kierownictwo odwleka prace, tłumacząc, że w tak niekorzystną pogodę i tak nie ma po co wychodzić z bloku.
Brak zrozumienia
Tragedie chodzą po ludziach. Trzeba zagryzać zęby i żyć dalej. Szkoda tylko, że gorycz nieszczęśliwych kolei losu jest czasem dodatkowo uzupełniana przez brak dobrych chęci i zrozumienia ze strony innych ludzi. Mieczysław Molik musiał się poddać we wrześniu amputacji lewej nogi. Będąc osobą niepełnosprawną przez zaledwie nieco ponad miesiąc, już zdążył poznać, jak mało zrozumienia czeka go ze strony innych.
Stromy spad
Mieczysław Molik mieszka wraz z żoną w bloku przy ulicy Chabrowej. Jest zmuszony poruszać się na wózku, a w naszych warunkach oznacza to, że ma spore problemy z poruszaniem się poza mieszkaniem. Pierwszą przeszkodą był brak spadu z chodnika przed blokiem. - 1 października zgłosiłam problem do spółdzielni mieszkaniowej. Wprawdzie w tydzień później wylali nam wjazd na chodnik, ale on jest zbyt stromy i nie oznakowany! – załamuje ręce Alicja Molik.
Jest mżawka, lepiej niech nie wychodzi
Wjazd jest tak stromy, że Molik boi się po nim jeździć bez asekuracji żony. Kolejny problem w tym, że jest on często zastawiany przez samochody! Kierowcy nie zauważają wąskiego spadu, a ten nie jest w jakikolwiek sposób oznakowany. Alicja Molik znów więc interweniowała, tym razem jednak bezskutecznie. - Tłumaczyli się, a jakże: że trzeba jakąś specjalną farbę, której nie mają i tak dalej. Córce powiedzieli w tamtym tygodniu, że jest mżawka, więc i tak nie powinienem wychodzić – opowiada wzburzony Mieczysław Molik.
Spółdzielnia dba o zdrowie lokatora?
Molik jest świeżo po operacji, musi więc zażywać spacerów i ćwiczyć na swym wózku mięśnie rąk, bo już tylko dzięki nim może się teraz poruszać. Spółdzielnia mieszkaniowa wie jednak lepiej od lekarzy, jak zadbać o zdrowie pana Mieczysława i radzi, by ten nie wychodził z mieszkania. – Po prostu robić im się tego nie chce! To skandal. Niech pan zobaczy, jakie podjazdy mają przy spółdzielni. Tam jakoś mogli zrobić porządnie – irytuje się poszkodowany.
Spółdzielnia pomoże
Poprosiliśmy o zbadanie sprawy przez członka zarządu Rybnickiej Spółdzielni Mieszkaniowej. - Z informacji uzyskanej przeze mnie w administracji rejonu Chabrowa wynika, że jest możliwe wykonanie pewnych zabiegów gwarantujących możliwość niezakłóconego korzystania z istniejącego zjazdu. Prace te prawdopodobnie będzie można wykonać już w przyszłym tygodniu - informuje nas Marek Gruszczyk z zarządu RSM. Najprawdopodobniej sprawa została więc załatwiona. Spółdzielnia pokazała, że troszczy się o warunki mieszkaniowe swoich lokatorów, także tych niepełnosprawnych. Szkoda tylko, że Mieczysław Molik nie spotkał się z takim zrozumieniem wcześniej.
Krystian Szytenhelm