Brzydka wizytówka miasta
To jest kod 44–200, a oni traktują Orzepowice jak jakąś wiochę czy peryferie – skarży się radny Jerzy Lazar.
Mieszkańcy Orzepowic skarżą się, że władze słabo starają się o ich dzielnicę. Wstyd im, gdy do Wojewódzkiego Szpitala przyjeżdżają pacjenci i ich goście z różnych stron Polski, a tu rozkopane ulice, zniszczone chodniki i zbyt głęboko ułożone w jezdni studzienki kanalizacyjne, w które raz po raz wpadają samochody. Uważają, że ulica Energetyków jest nie tylko brzydką wizytówką miasta. Jej stan stwarza także niebezpieczeństwo dla kierowców i okolicznych mieszkańców.
Tor przeszkód
Studzienki kanalizacyjne na ulicy Energetyków zna dobrze każdy rybnicki kierowca. Samochody starają się je omijać, traktując ulicę jak tor przeszkód, co stwarza oczywiście niebezpieczeństwo. – Pod koniec marca zgłosiliśmy prośbę o wyregulowanie studzienek kanalizacyjnych. Na wiosnę wiceprezydent Śmigielski poinformował nas, że tego nie można jednak zrobić, bo trzeba całą ulicę wyasfaltować, ale nikt się za to nie zabiera – relacjonuje Jerzy Lazar.
Niebezpieczne oszczędzanie zawieszenia
Niebezpieczne oszczędzanie zawieszenia
Nikt się za to nie zabiera, bo i prace związane z budową kanalizacji nie dobiegły jeszcze końca. Widać to najlepiej na odcinku ulicy Energetyków tuż przy wjeździe na teren szpitala. Od dłuższego już czas leży tam nie wyasfaltowany pas jezdni. Kierowcy sprytnie mijają ten odcinek, używając sąsiedniego pasa, który przeznaczony jest dla samochodów skręcających do szpitala. – Wszyscy jeżdżą drugim pasem ulicy. To jest bardzo niebezpieczne! – obawia się Marian Dudek, który mieszka przy skrzyżowaniu i jest często świadkiem niebezpiecznych sytuacji na drodze.
Koszmar dla niepełnosprawnych
Odcinek nie jest asfaltowany, bo mają być na nim jeszcze prowadzone prace. Ale są inne zaniechania. Także stan chodników pozostawia wiele do życzenia. – No nie da się patrzeć na tych ludzi, którzy przedzierają się wózkami do szpitala po tym zniszczonym po ubiegłej zimie chodniku – dzieli się swoimi obserwacjami Dudek i od razu dodaje, że z przechodzeniem przez jezdnię też jest nie lada problem. – Nikt tu nie potrafi przejść przez ulicę. Jak się zatrzyma jedno auto na sto, to jest dobrze.
Nie najładniejsza wizytówka miasta
Nie najładniejsza wizytówka miasta
Według słów Jerzego Lazara, mieszkańcy Orzepowic często skarżą się na zaniechania władz. – To jest kod 44–200, a oni traktują Orzepowice jak jakąś wiochę czy peryferie – skarży się radny. A powinno być wręcz przeciwnie. Okolice Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego to dla niektórych pacjentów jedyne skojarzenie z Rybnikiem. Niestety nie jest to najładniejsza wizytówka miasta. – Ludzie z różnych stron przyjeżdżają do tego szpitala, a tutaj taki bajzel – skarży się Marian Dudek.
Krystian Szytenhelm