Odrobina pozytywnego myślenia
W DK Chwałowice odbyła się kolejna edycja festiwalu – Pole Twórczego (W)Rażenia.
– Urodziłem się w Częstochowie, chodziłem na wagary na Jasną Górę, ale nie znałem Boga, aż któregoś dnia stanął na mojej drodze. Każdy ma szansę stać się przyjacielem Jezusa – przekonywał Marcin Galas, wokalista „Tomato”.
Muzykom grającym reggae udało się porwać do wspólnej zabawy grupę młodych ludzi. Wśród nich były dwie gimnazjalistki z Zespołu Szkół im. Powstańców Śląskich. – Jeździmy na różne imprezy, na przykład na Juwenalia, Magię Rocka. A na tym festiwalu jesteśmy po raz pierwszy, ale jest super klimat. Jest dużo fajnych ludzi – wyznaje Magdalena Olborska. – Przyjechałyśmy tutaj, bo jesteśmy chrześcijankami i się do tego przyznajemy. Na takim festiwalu można usłyszeć pozytywne przesłanie i dobrze się bawić. I o to chodzi – dodaje jej koleżanka Martyna Honisz. Festiwal w Chwałowicach przyciągnął ludzi w różnym wieku. Na widowni można było dostrzec zarówno kilkuletnie dzieci, jak i starsze osoby. – Bardzo nam się podoba, ale trochę jest dla nas za głośno – przyznali po koncercie zespołu „Tomato” Eugenia i Władysław Chudzikowie z Boguszowic. Ich wnuczce nadmiar decybeli nie przeszkadzał. Za to jej dziadkowie z uśmiechem aprobaty przyglądali się tańczącym przed sceną młodym ludziom. – Niech się młodzi wyskaczą na zdrowie. Oby tylko zostało im coś w głowach z tego, co dziś usłyszeli – podsumowali. – My też zaraz ruszamy się bawić z młodymi – żartowała ich znajoma Wanda Bieniek.
Cała trójka miała jednak nadzieję, że kolejny koncert będzie nieco spokojniejszy. I tak też było. A zagrał Krzysztof Szczypuła z zespołem. – Jestem pełen podziwu, że wytrzymujecie tak długo tyle decybeli. Ja mam ponad czterdziestkę i coraz trudniej to znoszę – żartował muzyk, który jest liderem Uwielbienia, autorem popularnych pieśni chrześcijańskich śpiewanych w Polsce i innych krajach anglojęzycznych. – W Polsce jest ponad 200 zespołów grających muzykę chrześcijańską, ale nikt nie zajął się dystrybucją tej muzyki. Brakuje firm, które chciałby te zespoły wydawać, reklamować. Na przykład w Anglii taki rynek funkcjonuje od ponad 20 lat. Muzycy mogą z tego żyć i tylko tym się zajmować, choć to też nie jest super promowany nurt – mówił przed koncertem. Dodał, że na co dzień jest nauczycielem w szkole muzycznej. Dlaczego więc nie gra innej muzyki? – Jeżeli wiem, że ludzie idą do piekła, czy ja mogę się zajmować pisaniem piosenek o pogodzie albo innych błahych tematach? – odpowiada Szczypuła. Pomimo, że muzyka chrześcijańska nie jest promowana w wielu mediach, na festiwalach i koncertach pojawia się coraz więcej ludzi. Potwierdza to impreza w Chwałowicach. – Bywały już takie edycje naszego festiwalu, że musieliśmy dostawiać krzesełka. Wcale nie dziwi mnie taka frekwencja. Żyjemy w takich czasach, w których ludzie potrzebują i poszukują wartości uniwersalnych. Jedni znajdują je w kulturze chrześcijańskiej, inni na przykład w kulturze Wschodu – zauważa Michał Wojaczek, dyrektor DK Chwałowice. Podczas piątej edycji Festiwalu Twórczości Chrześcijańskiej – Pole Twórczego (W)Rażenia zagrały także zespoły: „Powołani” oraz „40 synów i 30 wnuków na 70 oślęciach”.
Beata Mońka