Ścigaliśmy się na żarty
W Rybnickim Centrum Kultury odbył się koncert dedykowany Józefowi Polokowi.
– Jak się nam żyło z Józefem Polokiem? Powiem krótko: wspaniale. I potwierdzą to nie tylko wszyscy ci, którzy znali go osobiście, ale i ci, którzy kojarzyli go z telewizji, radia, czy estrady – mówił o swoim ojcu Paweł Polok.
Te słowa wypowiedział podczas koncertu „Józef Polok pro Memoria”. Spotkanie zorganizowano w rocznicę 50 urodzin jego ojca. Niestety zabrakło na nich jubilata, który zmarł w styczniu tego roku. Zebrali się za to jego najbliżsi, przyjaciele i koledzy, z którymi współpracował w serialu, jak i na scenie. Nie zabrakło też publiczności. Widownia Rybnickiego Centrum Kultury zapełniła się aż do ostatniego miejsca. Wśród zaproszonych gości był kabaret „Rak” z Krzysztofem Hanke, jak i jego serialowa żona, aktorka Joanna Bartel. – Józek był moim bratem nie tylko w „Świętej wojnie”. Także prywatnie bardzo się zżyliśmy i rodzina Poloków była niczym moja własna. A Józek bardzo mi pomagał w trudnych chwilach – opowiadała serialowa Andzia. Wspominała też ich ostatni, wspólny występ w grudniu ubiegłego roku. – Z Józkiem zawsze ścigaliśmy się na żarty. Możecie nie wierzyć, ale nigdy nie przygotowywaliśmy się do występów, zawsze dużo improwizowaliśmy. Nie wiem, czy znajdzie się ktoś, kto zastąpi Józka – mówiła Bartel, która zdradziła też, że Józef Polok namawiał ją do pisania lirycznych utworów. Aktorka zaśpiewała jeden z nich, zatytułowany „Dalajlama”.
Dzielmy się radością, póki możemy
Choć podczas spotkania nie brakowało wzruszających momentów, dużo było też humoru. – Nie byłoby „Kapeli ze Śląska”, ani nas, ani Józefa Poloka, gdyby nie wice – przypomniał Paweł Polok, serwując publiczności kilka żartów. Także sam jubilat żartował w prezentowanych podczas koncertu archiwalnych nagraniach. – Jak urodziny to musi być wesoło. Dzielmy się radością, póki możemy. Najważniejsze, żebyśmy przeżyli roześmiane życie – przekonywał Mirek Szołtysek, który na początku koncertu zaśpiewał piosenkę –list dedykowany Józefowi Polokowi, jednemu z najbardziej znanych rybniczan. Wielu widzów zapamięta go z występów z Kapelą ze Śląska i udziału w serialu „Święta wojna”. Dla innych Józef Polok pozostanie w pamięci jako bohater „Opowieści Erwina Respondka” i mistrz opowiadania wiców w „Wesoło czyli smutno. Kazimierza Kutza rozmowy o Górnym Śląsku”. Z pewnością nie brakuje i takich osób, które połączyła z Józefem Polokiem wspólna pasja, jaką była miłość do starych samochodów, a zwłaszcza mercedesów.
Beata Mońka