Potrzebna jest iskierka
W Rybniku są sprzyjające warunki do rozwoju społeczeństwa obywatelskiego. Nasze badania pokazały, że idziemy w dobrym kierunku, ale jesteśmy dopiero w drodze do tego ideału – mówił dr Andrzej Górny, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego.
Wniosek ten wysunął na podstawie badań jakie przeprowadzono w ramach projektu „Diagnoza społeczna. Rybnik 2008”. Ich wyniki przedstawiono podczas konferencji „Rybniczanie na drodze do społeczeństwa obywatelskiego”. W czerwcu tego roku grupa rybnickich studentów UŚ przeprowadziła ankiety wśród prawie 350 mieszkańców Rybnika. Zapytano ich m.in. o to, czy angażują się w działalność społeczną, jakie formy przybiera to zaangażowanie i ile poświęcają na to czasu. Ankieterów interesowały także opinie i postawy rybniczan wobec organizacji trzeciego sektora. Kolejna grupa pytań dotyczyła relacji z sąsiadami i dbałości o środowisko naturalne. Zapytano także mieszkańców o uczestnictwo w życiu ich wspólnot lokalnych.
Na ogół nie mamy czasu
Badania pokazały, że rybniczanie uczestniczą w różnych wydarzeniach w mieście i dzielnicach, ale pod warunkiem, że nie wymaga to zbyt dużego zaangażowania. – Chętnie uczestniczymy w festynach, imprezach kulturalnych, ale już udział w konkursie na najładniejszy balkon albo zaangażowanie się w organizację tych festynów mniej nas pociąga. Jeżeli mamy przyłożyć rękę do organizacji czegokolwiek, to na ogół nie mamy czasu. To najpopularniejsza wymówka – komentuje Andrzej Górny. Rybniczanie dostrzegają i doceniają funkcjonowanie organizacji pozarządowych, ale niewielki procent jest gotowy w nich działać. – Wciąż popularna jest taka postawa roszczeniowa. Dobrze, że są organizacje, bo one wszystko załatwią. Dlatego coraz więcej naszych projektów zmierza do aktywizowania ludzi, żeby oni sami działali, a nie czekali aż ktoś coś zrobi – mówi Izabella Kaznowska, koordynatorka badań z ramienia CRIS.
Rośnie świadomość ekologiczna mieszkańców
– Być może brakuje koordynacji. Niestety ciąży na nas garb minionych czasów i potrzebujemy kogoś, kto powie co mamy robić. Na przykład: ty przygotuj plakaty, a ty zadbaj o miejsca do siedzenia podczas festynu. Jesteśmy mało samodzielni – opowiada Górny. Z ankiet wynika, że rolę takich koordynatorów pełnią parafie, zaś o wiele mniej do powiedzenia w tej kwestii mają rady dzielnic. – Przyznam, że zaskoczyła mnie wciąż wysoka rola parafii w inspirowaniu życia społecznego. W kontekście procesów sekularyzacyjnych wydawałoby się, że ich rola spada – komentuje socjolog. Nie zaskoczyły go natomiast dobre relacje i wysoki wskaźnik zaufania rybniczan do najbliższych sąsiadów, wynikające ze specyfiki miasta. Badania pokazały także, że rośnie świadomość ekologiczna mieszkańców (około 40% prowadzi segregację odpadów). – Zaskoczyła mnie niska aktywność młodzieży, na poziomie porównywalnym do emerytów, czy osób nie pracujących zawodowo. To zastanawiające, tym bardziej, że w mieście funkcjonuje kampus – stwierdza Kaznowska. – Czy tworzymy społeczność obywatelską? Trudno udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Jest dobry klimat, ale brakuje kogoś, czegoś, takiej iskierki, która zapalałaby do działania – podsumował podczas konferencji Andrzej Górny. Wyniki badań można znaleźć na www.cris.org.pl
Beata Mońka