Rodzina Szczyrbów
Po panu Jerzym Szczyrbie widać przywiązanie do rodzinnych tradycji. Kolekcjonuje stare mapy, plany, zdjęcia. Ma spory księgozbiór. A co najważniejsze, dokumenty rodzinne np. te dotyczące budowy domu, którego koszt (łacznie z kupnem parceli) wyniósł ponad 30 tys. zł.
Urodził się w 1941 roku w Rybniku. Pamięta jednak z opowiadań rodziców i zapisów domowych jak to drzewiej, czyli przed wojną się działo. Ojciec pana Jerzego, Wilhelm, elektryk z zawodu urodził się w 1903 r. w Raciborzu. Zmarł w 1966 r. w Rybniku. Matka Otylia z domu też Szczyrba(!) urodziła się dziesięć lat później w Bottrop. Mieliśmy już taki przypadek, że brali ślub niespokrewnieni ze sobą młodzi o tym samym nazwisku u Wieczorków. Otylia była jedynaczką. Zmarła w Rybniku w 1999 roku. Wilhelm i Otylia mieli trójkę dzieci – Jerzego i dwie córki. Za młodu Wilhelm wziął udział w III powstaniu śląskim i po pozostaniu Raciborza po stronie niemieckiej, zdecydował się na wyjazd do Rybnika. Tu znalazł zatrudnienie w Hucie Silesia. Po odbyciu czynnej służby wojskowej powrócił do pracy w paruszowieckim zakładzie. Z kolei znalazł pracę w kopalni ks. Donnersmarcka, by ostatecznie do wybuchu wojny pracować w Miejskich Zakładach Technicznych. Wojnę przepracował ponownie na chwałowickiej kopalni, a po niej wrócił do rybnickich MZT.
Jeśli chodzi o dziadków pana Jerzego, to Alojzy Szczyrba zajmujący się pracą chałupniczą wziął ślub z Józefą z domu Bożek, której rodzina była spokrewniona ze sławnym Arką Bożkiem. To byli rodzice Wilhelma. Natomiast rodzicami Otylii czyli dziadkami ze strony matki byli Ignacy Szczyrba, urodzony w 1885 roku w Czyżowicach, zmarły w wyniku nieszczęśliwego wypadku na kolei w 1942 roku oraz Małgorzata z domu Friedrich urodzona w 1887 roku w Rogowie.
Dom na Raciborskiej postawiono w 1929 roku. Kupnem parceli od Józefa Manneberga zajęła się Małgorzata – kobieta, jak wynika z opowieści i dokumentów, niezwykle energiczna i zaradna. Transakcję sfinalizowano u notariusza dra Tchórzewskiego. W budowie oczywiście uczestniczył jej mąż Ignacy. Był on, jak zanotowano w dokumencie, górnikiem z Rybnika. Jak relacjonował pan Jerzy, domostwo powstało na miejscu zapadliska po dawnym stawie i grobli. Jeśli chodzi o Wilhelma, to pan Jerzy Szczyrba pamięta, że ojciec był bardzo aktywnym członkiem rybnickiego „Sokoła”. Podobnie jak jego teść. Widoczne to jest na licznych ciekawych fotogramach. Obecnie obok domostwa z 1929 roku mieści się bar „Irena”. Dobrze, że wciąż żyją tacy ludzie jak Jerzy Szczyrba, którzy pielęgnują przeszłość nie tylko własnej rodziny, ale i tę szerzej pojętą.